Świat odwraca wzrok od świadectwa tych, którzy każdego dnia są prześladowani z powodu jednego imienia: Jezus. Walka o ich życie wciąż trwa. Ci ludzie nie chcą ryby. Chcą wędkę.
Widok wymarłego miasta, w którym nie mieszka ani jeden człowiek, robi na ks. Rafale ogromne wrażenie. Mija popalone boki z dziurami w ścianach, niektóre zburzone od bomb i dział przeciwpancernych. Widok z okopów na działania wojenne, na palące się trawy i zbombardowane miasta sprawia, że człowiek sobie uświadamia, czym tak naprawdę jest ISIS i to, jak traktują człowieka. Kim jest dla nich człowiek, który nie podziela ich ideologii?
Ks. Rafał Cyfka, kapłan archidiecezji wrocławskiej pracujący w stowarzyszeniu "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" Maciej Rajfur /Foto Gośc
Wspólny wróg
Krótka rozmowa z żołnierzami Kurdystanu. To w większości muzułmanie. Bronią miast chrześcijańskich, ponieważ leżą na bardzo strategicznych pozycjach. Nie ma paniki, czy powszechnego strachu, ale da się wyczuć obawę przed ISIS, świadomość, że dżihadyści to ludzie bezwzględni, dla których życie nie ma znaczenia. Są w stanie zrobić wszystko, by osiągnąć cel.
Żołnierze wiedzą, co by się z nimi stało, gdyby wpadli w ręce radykalnych islamistów: tortury typu: krzyżowanie czy podcinanie gardła. Mimo to wzrasta konsekwentnie w społeczeństwie nadzieja, na utworzenie w końcu państwa. Kurdystan to bowiem 40 milionowa społeczność żyjąca w formie autonomii, mieszkająca na terenach Iraku, Syrii i Turcji. W większości tworzą ją muzułmanie. Chrześcijanie stanowią nikły procent. Wszyscy potępiają Państwo Islamskie. To wspólny wróg, który łączy.
Ile wystarczy, by cieszyć się życiem?
Obóz dla chrześcijańskich uchodźców. 5 tysięcy blaszanych kontenerów dla 5 tysięcy rodzin w irackiej Ankawie obok Erbilu. W samym środku obozu kaplica, a w niej potężny krzyż. Na nim w języku arabskim wypisane słowa Chrystusa: „Nie bójcie się”. Ten krzyż z napisem nabiera niesamowicie wyrazistego przesłania.
Każda rodzina otrzymuje kontener z dostępem do wody, prądem i pomieszczeniem mieszkalnym, w którym śpi cała familia, nawet do 15 osób. Łazienki są wspólne, podzielone na te dla mężczyzn i kobiet. Po jakimś czasie uchodźcom wynajmuje się mieszkania na terenie Kurdystanu. Otrzymują możliwość życia w lepszych warunkach. Bo ci ludzie nie chcą ryby. Chcą wędkę.
Dlatego Stowarzyszenie Papieskie „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” daje im szanse łowienia, czyli np. proponuje pracę, umożliwia kontynuację edukacji dla dzieci po dotarciu do obozu. Na różnym szczeblu, od podstawówki po wyższe uczelnie. Żeby mogli wrócić do swoich miast i podjęli odpowiedzialność za odbudowywanie kraju po wojnie.