Stolica Dolnego Śląska została wybrana na zaplecze medyczne dla Krakowa podczas ŚDM. Co to znaczy i na co Wrocław powinien być gotowy?
- Nasze miasto zostało wskazane jako zaplecze medyczne, gdyby się coś niedobrego w skali masowej wydarzyło w Małopolsce podczas Światowych Dni Młodzieży. Wtedy zostanie uruchomiona specjalna procedura nazwana „Most powietrzny” - mówi wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak.
Na lotnisku we Wrocławiu w razie wypadku na dużą skalę podczas ŚDM będą lądowały samoloty z Małopolski z rannymi i poszkodowanymi osobami, które zostaną natychmiast przewiezione do wrocławskich szpitali.
- Procedurę przy takich sytuacjach mamy już gotową. Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze, ale wierzę głęboko, że nie będziemy musieli wykorzystywać tych wypracowanych reguł - dodaje wojewoda dolnośląski.
Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego podkreśla, że lotnisko w stolicy Dolnego Śląska zostało tak przygotowane, by obsługiwać równolegle nadzwyczajną sytuację i loty zaplanowane, ale jeżeli dojdzie do większego nieszczęścia na dużą skalę masową, służby będą gotowe, by zamknąć ruch lotniczy i przyjmować samoloty tylko związane z ŚDM.
- Czemu akurat Wrocław został wytypowany do takich operacji? Ze względu na dobrą bazę lotniskową, bliskość z Krakowem, sprawną komunikację z lotniska do centrum miasta, możliwości pogotowia ratunkowego, które udostępniło na ten czas dodatkowe ambulanse i ma warunki, żeby, nie daj Boże, przyjąć rannych pielgrzymów - tłumaczy Grzegorz Suduł.