Przedstawiamy sylwetki 15 neoprezbiterów. Jak postrzegają swoje powołanie? Jaki ich zdaniem powinien być kapłan? Kim się inspirują?
ks. Tomasz Kowalski
(rodzinna parafia: pw. św. Jadwigi Śląskiej w Legnicy)
Ja cię ukształtowałem, jesteś Moim sługą (Iz 44, 21b)
Do wyboru drogi kapłańskiej przyczyniły się m. in. piesze pielgrzymki na Jasną Górę, gdzie doświadczyłem piękna Kościoła w drodze. Tam nauczyłem się patrzeć na innych jak na braci i siostry. Angażowałem się także w duszpasterstwo akademickie "Redemptor" we Wrocławiu, gdzie doświadczyłem wartości wspólnoty. Tam też spotkałem się z żywą i kreatywną wiarą, która objawiała się w górach, na spływach kajakowych, czy w przedstawieniach teatralnych.
Kapłaństwo jest dla mnie wielkim darem i tajemnicą. Najtrudniejszy byłem dla siebie na tej drodze ja sam, a mówiąc konkretniej - najtrudniejsza była zmiana myślenia, walka ze swoimi słabościami, przyzwyczajeniami. Ale już nauczyłem się wygrywać ze sobą.
Kapłan powinien być obecny wśród ludzi i dyspozycyjny. Medytację Słowa Bożego powinien przedkładać nad sprawy rzekomo ważniejsze. Powinien być także autentyczny, unikać sztucznych i górnolotnych słów oraz mówić do ludzi normalnym, zrozumiałym językiem. Nigdy nie powinien myśleć, że jest zbyt wielki do rzeczy małych, bo wtedy okaże się, że jest zbyt mały do rzeczy wielkich.
Szczególnie bliska jest dla mnie Maryja - przykład pokory i słuchania Słowa Bożego. Św. Jana Pawła II podziwiam za pracowitość, ducha modlitwy i służbę do końca. Inspiruje mnie także Pier Giorgio Frassati, cenię go za siłę, która z niego emanowała, autentyczne przeżywanie wiary oraz nieschematyczną świętość.
W wolnym czasie spotykam się z przyjaciółmi, uprawiam sport, czytam książki psychologiczne i uczę się nowego języka. A jeśli tego wolnego czasu jest więcej, to udaję się w dalszą podróż, najczęściej pieszo (Jasna Góra, Santiago de Compostela).