Czego uczy nas historia powstania warszawskiego i postawa żołnierzy powstańczych? Odpowiadają ludzie różnych zawodów, środowisk i poglądów.
Anna Chałupa, harcerka Skautów Europy
Patrzę na powstanie przede wszystkim jako harcerka i kobieta, która z tej historii może dla siebie i swojej codzienności wyciągnąć bezcenną lekcję. Najbardziej poruszają mnie historie dziewcząt, które w czasie powstania stawały się kobietami. Niesamowite, jak szybko można dorosnąć. Po pierwsze, mam w sobie zawsze pytanie, jak to możliwe, że po tylu przejściach i tylu cierpieniach te 17-18 letnie dziewczęta wytrzymały - one wyszły z tego wyprostowane, z godnością.
Ilu młodych teraz ma w sobie taką postawę i odwagę? Ilu potrafi chociaż nie narzekać na swoje życie? Po drugie, pojawia się w mojej głowie temat służby. Sanitariuszki, łączniczki, te, które gotowały, prały, które zawsze były w gotowości - bez nich to wszystko nie byłoby możliwe. Dziewczęta, które często były ponad swoje siły obarczane odpowiedzialnością, ale mimo to pozostały nieugięte i wytrwałe. Chciałabym potrafić tak służyć na frontach swojego życia.
Po trzecie, trzeba się od powstańców uczyć ciszy i pokory - oni nie mieli zamiaru stać się bohaterami i idolami, oni czuli i wiedzieli w głębi swoich młodych serc i sumień, że walczą o niepodległą Polskę, że jest to ich powinność, że ich życie będzie tyle warte, ile potrafią dać. Pytanie: ile ja potrafię dawać? Jako kobieta, harcerka, córka, Polka?
Jan Garnecki, 25 lat, harcerz ZHR, pracownik Centrum Historii Zajezdnia
Dla nas harcerzy historia powstania warszawskiego jest niezwykle inspirująca. Nie tylko dlatego, że mówimy o ludziach, którzy poświęcili młodość, życie, kariery, edukacje, ale dlatego, że chodzi o rodaków, którzy nie zgodzili się na konkretną zbrodniczą rzeczywistość. To trzeba szanować. Postawili wszystko na jedną kartę, by żyć w wolnej Polsce. Mieli swoje wyobrażenia, ideały, wartości i walczyli o nie za wszelką cenę.
Większość powstańców była harcerzami, należeli do Szarych Szeregów, organizacji przede wszystkim wychowawczej, która przystosowała się do trudnego czasu okupacji i wojny. Współcześnie dużo harcerskich drużyn obiera sobie nazwy powstańczych batalionów czy konkretnych żołnierzy, czerpiąc z nich wzór do naśladowania i upowszechniając tę historię. Z perspektywy czasu nie mamy prawa oceniać tych ludzi. Oni nie mieli pełnego oglądu trudnej bo wojennej sytuacji politycznej, dlatego nie możemy ich krytykować, gdyż odbieramy im prawo do decydowaniu o sobie i rzeczywistości wokół siebie. To był ich heroiczny i, moim zdaniem, bohaterski wybór.
kolejne wypowiedzi na następnej stronie