Czego uczy nas historia powstania warszawskiego i postawa żołnierzy powstańczych? Odpowiadają ludzie różnych zawodów, środowisk i poglądów.
Wiktoria Kaczmarek, licealistka
Wojna to dla nas dziś abstrakcja. Trudno jest zrozumieć tamten okres w sytuacji, gdy urodziliśmy się w czasie pokoju i dostatku. Teraz młodzi ludzie spędzają czas zupełnie w inny sposób niż siedemdziesiąt lat temu. Prowadzą wirtualne życie. Treści dodawane w internecie stają się ważniejsze od rzeczywistości. Podejmując decyzje kalkulują, czy coś dzięki temu zyskają, czy to na pewno się opłaca. Nie chcą „marnować” dla innych swojego czasu.
A powstańcy? Byli przecież ludźmi takimi samymi jak my, mieli plany na przyszłość, marzenia. Często wchodzili dopiero w dorosłość. Ale zamiast „lajków” i sławy liczył się dla nich honor i ojczyzna. Zachowali godności i pozostali ludźmi mimo nieludzkich czasów. Marzyli o wolnej Warszawie i byli gotowi oddać za nią swoje młode życie. Powstanie Warszawskie jest dla mnie symbolem siły trwającej w narodzie – pomimo tego, iż Polacy ponieśli klęskę, to pozostali wierni do końca temu, w co wierzyli. My, współczesna młodzież, powinniśmy wcielać w życie te same wartości, jakimi kierowali się powstańcy, czyli honor, patriotyzm, odwagę, czy bezinteresowną pomoc.
ks. Marcin Werczyński, wikariusz parafii pw. NMP Królowej Polski
Każda wojna niesie śmierć – cielesną, ale także duchową. Przez pięć lat okupacji powstańcy uczyli się, jak nie skarleć, jak nie pozwolić, by brutalna, przytłaczająca codzienność nie zabiła takich wartości, jak wiara w Boga, miłość ojczyzny, poświęcenie dla innych. Trzeba było wiele siły wewnętrznej, aby instynkt przetrwania nie zdominował wartości wyższych. Jak pisał rotmistrz Witold Pilecki, to „był probierz, gdzie sprawdzały się charaktery. Jedni staczali się w moralne bagno. Inni szlifowali swe charaktery jak kryształ”.
Dzisiaj też trwa wojna o te same wartości. Żeby nie skarleć w barwnej rzeczywistości pieniądza, zdobyczy cywilizacyjnych, żeby instynkt „mieć” nie zdominował wiary, honoru oraz miłości. Popatrzmy na tych, którzy stanęli do walki 1 sierpnia 1944 roku. Nie uciekli, by sobie zapewnić ocalenie. Dla mnie, jako księdza, najważniejsza jest ich niezłomna postawa, wierność do końca.
kolejne wypowiedzi na następnej stronie