W sobotnie popołudnie Jagoda i Wojtek powiedzieli sob ie sakramentalne "tak". Nie byłoby w tym być może nic niezwykłego, ale zrobili to podczas Obozu Adaptacyjnego Duszpasterstw Akademickich w Białym Dunajcu.
Sobota w chacie "Stygmatyka" była wyjątkowo tłoczna i nerwowa. Dla całego duszpasterstwa był to wyjątkowy dzień, a szczególnie dla Jagody i Wojtka. To właśnie oni są słynną parą obozowiczów, którzy "na Białym" się poznali, w Białym Dunajcu zaplanowali swój ślub i... w tutaj planują ochrzcić pierwsze dziecko. Przyjechali na tegoroczny obóz i pomimo to że pełnili funkcje turystycznych, byli w stanie przygotować ceremonię. Są doskonałym przykładem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych (więcej o ich historii możecie przeczytać w artykule "W Białym jest wszystko, co kocham...")
Rano, przy śniadaniu, członkowie Stygmatyka mieli okazję poznać byłych członków duszpasterstwa, którzy przyjechali jako goście weselni. Szybko opuścili chatkę, ponieważ chcieli przed ślubem wyruszyć w góry i powspominać ,"stare, dobre czasy".
Dla każdego uczestnika obozu małżeństwo członków duszpasterstwa to ważne wydarzenie, dlatego dość szybko rozpoczęły się przygotowania: panowie stawiali włosy na żel i prasowali koszule, a panie robiły makijaż i wybierały najpiękniejsze sukienki.
Na życzenie pary młodej uroczystość rozpoczęła się Koronką w Godzinie Miłosierdzia. Ceremonii przewodniczył zaprzyjaźniony z nowożeńcami br. Zygmunt, duszpasterz DA "Stygmatyk". W homilii nawiązał do cytatu zapisanego przez parę na zaproszeniach ślubnych - "Miłość nie polega na tym, aby wzajemnie sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku" (Antoine de Saint-Exupery). Kaznodzieja, że słowa te odnoszą się niejako do ustawienia krzeseł państwa młodych w czasie pierwszej małżeńskiej Eucharystii - na wprost ołtarza - co wskazuje na najważniejsze w wspólnym życiu, na Boga.
Jagodę i Wojtka połączyła miłość do Boga, gór i Białego Dunajca. Życzymy im szczęścia i błogosławieństwa na nowej drodze życia.