Zapraszamy do przeczytania świadectwa, które dotarło do naszej redakcji przed kilkoma dniami i dotyczy cudu za przyczyną Matki Bożej Pompejańskiej, Królowej Różańca Świętego.
14 października 2016 r. moja wnuczka Paulina uległa wypadkowi w okolicach Płocka. Po samochodzie, którym jechała, zostało trochę złomu, a wnuczka doznała wszystkich możliwych obrażeń wewnętrznych - pęknięta śledziona, złamany obojczyk, rozsypane kręgi, połamane żebra przebiły poobijane płuca, przestały pracować nerki.
Ranna została przewieziona do najbliższego szpitala, gdzie zoperowano jej śledzionę. Po kilku dniach przewieziono ją do Warszawy na operację kręgosłupa. W tym czasie była podłączona do respiratora i sztucznej nerki. Po przewiezieniu do kolejnego miejsca rozpoczęła się rehabilitacja.
Rodzice, którzy cały czas czuwali przy córce w szpitalu, oraz cała rodzina podjęła szturm modlitewny. Ja w rozpaczy, dwa dni po wypadku, zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską. W 27. dniu, gdy kończyłam część błagalna, nerki wnuczki podjęły samodzielną pracę, a płuca oddychanie. Ustąpiła również gorączka. Po dwóch miesiącach od wypadku Paulina zaczęła mówić i rozpoczęła ponowną naukę chodzenia.
Chciałam podziękować Panu Bogu za wysłuchaną prośbę za wstawiennictwem Matki Bożej. Dziękuję również wszystkim krewnym, znajomym, sąsiadom, siostrom zakonnym za modlitwę a kapłanom za odprawione Msze św. Dziękuję za wszystkie rozesłane przez grupy modlitewne SMS-y z prośbą o modlitwę w intencji Pauliny.
Obiecałam Matce Bożej, że jeżeli moja wnuczka przeżyje, będę rozsławiać jej miłosierdzie przez odmawianie Różańca. Od lekarza usłyszałam, że przeżycie wypadku i powrót Pauliny do pełni sprawności jest cudem.
Bogu niech będą dzięki i Matce Bożej Pompejańskiej, Królowej Różańca Świętego za otrzymane łaski. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych jeżeli z ufnością prosimy.
babcia Maria (nazwisko do wiadomości redakcji)
O innych cudach związanych z Różańcem i nowenną pompejańską możesz przeczytać w archiwalnym artykule pt. "Paciorkowy hardcore".