Na rzecz wczesnej diagnostyki i rehabilitacji niepełnosprawności u małych dzieci, podopiecznych Milickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych, zaśpiewała Monika Kuszyńska.
Koncert Moniki Kuszyńskiej był szczególnym wydarzeniem nie tylko ze względu na samą artystkę i cel charytatywny. To właśnie po koncercie w Miliczu, 28 maja 2006 r., nieopodal, wraz z członkami zespołu Varius Manx, M. Kuszyńska miała poważny wypadek samochodowy, po którym została sparaliżowana od pasa w dół. Od tego momentu porusza się na wózku inwalidzkim.
Koncert otworzył proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli, ks. Zbigniew Słobodecki. - Cieszę się, że w tygodniu [Miłosierdzia - red.], w którym szczególnie pamiętamy o świadczeniu miłosierdzia, tak wielu samarytan jest w tej świątyni - zaznaczył. Wyraził radość, że wraz z M. Kuszyńską chcą wesprzeć dzieci, podopiecznych Milickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych. - Życzę wielu wrażeń. Niech miłosierdzie Boże się rozlewa.
- Myślałam właściwie aż do dzisiaj, że przyjazd do Milicza nie zrobi na mnie jakiegoś większego wrażenia. Przecież nie chcę pamiętać Milicza źle tylko dlatego, że spotkało mnie tu coś bardzo, bardzo trudnego. Ale powiem szczerze, że gdy zbliżaliśmy się, to takie dziwne emocje we mnie się pojawiły i nie wiem skąd się wzięły. Trochę mnie to zaskoczyło. Jednak tych niemal 12 lat temu skończyło się tu moje pierwsze życie - mówiła na początku koncertu wyraźnie wzruszona artystka. Zaraz jednak dodała, że koniec pierwszego był jednocześnie początkiem "drugiego" życia.
Z perspektywy lat mogę powiedzieć, że pomimo trudów i długiego czasu dochodzenia do siebie, to jednak to drugie życie jest niesamowite, piękne i bardzo dużo się w tym czasie nauczyłam, spotkałam bardzo wielu wspaniałych ludzi, odnalazłam sens - przekonywała.
Zaznaczyła, że z tymi mieszanymi uczuciami i emocjami trafiła nagle do Milickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych i wtedy dopadł ją zupełnie inny wachlarz emocji. - Zapomniałam o swojej przeszłości i zobaczyłam pięknych ludzi, cudowne dzieci, które witały mnie piosenkami, czekoladkami, aniołami. Mam dziś dzień pełen emocji, wzruszeń. Dziękuję za to zaproszenie i za to, że przybyliście tak licznie na to wydarzenie, że chcecie się dołożyć do tego dzieła. To jest kolejny rozdział mojej historii, w której otaczają mnie cudowni, życzliwi ludzie i tutaj też takich spotkałam.
Przekonywała, ze przyjechała do Milicza, by podzielić się dobrą energią, której przywiozła ze sobą bardzo dużo.
Patronat honorowy nad koncertem objął metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, a medialnie wspierał go m.in. "Gość Wrocławski".