Życie dla Chrystusa to służba i dyspozycyjność. Bez miłosierdzia nie da się wejść w świat ludzi poranionych, potrzebujących zrozumienia, przebaczenia i miłości - mówił do neoprezbiterów podczas święceń kapłańskich abp Józef Kupny.
Z rąk abp Józefa Kupnego dziesięciu diakonów Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu przyjęło święcenia kapłańskie.
Jeśli chcesz poznać ich lepiej, kliknij w nazwiska.
Zobacz galerię zdjęć ze święceń TUTAJ.
- W ubiegłą niedzielę cały Kościół dziękował za Zesłanie Ducha Świętego czyli wylanie Ducha Świętego na apostołów. Z tego zrodził się Kościół. Zaś w tajemnicy Kościoła zawarta jest tajemnica kapłaństwa - rozpoczął homilię abp Józef Kupny.
Podkreślił, że wszyscy przeżywamy radość ze święceń kapłańskich. Po zakończeniu sześcioletniego przygotowania w seminarium alumni stali się, mówiąc językiem Dziejów Apostolskich, starszymi ludu, chociaż są jeszcze bardzo młodzi.
- Ta sześcioletnia formacja przyspieszyła w was proces dojrzewania. Chociaż młodzi wiekiem staliście się duchem dojrzali, aby móc przyjąć szczególne zadanie, określone i wypracowane od pierwszych wieków Kościoła - oświadczył kaznodzieja.
I tłumaczył, że jeśli Kościół rodzi się wraz z każdym dzieckiem, które otrzymuje chrzest, to o ileż bardziej rodzi się wraz z każdym młodym człowiekiem, który dojrzał, aby we wspólnocie ludu Bożego powierzone zostało mu kapłaństwo.
- Kapłaństwo jest dobrem całego ludu. Nie tylko dobrem osobistym, ale wszystkich wiernych. Ten kielich, który będziecie piastować w swoich rękach, został wzięty z serca ludu Bożego. Zawiera w sobie wszystkie duchowe ofiary, wszystkie intencje, prośby, podziękowania i dziękczynienia. Ten kielich napełniony winem będziecie ofiarować Bogu, aby stał się dla wszystkich napojem duchowym - nauczał metropolita wrocławski.
Podkreślił, że kapłani zostali z ludzi wzięci i dla ludzi ustanowieni. Wierni z niecierpliwością i ogromną nadzieją czekają na ich posługę.
- Musicie do nich wychodzić i na wszystkich w pełni się otwierać. Z różnych powodów nie jest łatwo. Może pojawić się pokusa, by ze strachu czy wygody pozostać zamkniętym w sobie, w swoim środowisku. Papież Franciszek mówi, że Jezus nie lubi przymkniętych drzwi. Życie Jego najbliższych uczniów to służba i dyspozycyjność, bez przestrzeni zamkniętej i własności prywatnej dla własnej wygody - tłumaczył pasterz Kościoła wrocławskiego.
Ten, kto postanowił upodobnić całe swoje życie do życia Jezusa, nie wybiera już swoich własnych miejsc, ale idzie tam, gdzie został posłany. Gotów odpowiedzieć temu, kto go wzywa. Kościół i świat są otwartymi miejscami jego misji.
- Życie dla Chrystusa to służba i dyspozycyjność. W tej misji w Kościele wrocławskim bardzo ważne miejsce zajmuje duszpasterstwo młodzieży, małżeństw i rodzin oraz ruchów i wspólnot. Jesteśmy posłani, by budować jedność, nieść nadzieje, pomagać małżonkom w odkrywaniu piękna miłości małżeńskiej, rodzicom w ich misji wychowawczej. Nie może zabraknąć waszej troski o chorych, opuszczonych, rodziny wielodzietne, rodziny w kryzysie i bezdomnych - wymieniał abp Kupny.
Apelował do neoprezbiterów, by byli blisko ludzi i odznaczali się miłosierdziem.
- Bez miłosierdzia nie da się wejść w świat ludzi poranionych, potrzebujących zrozumienia, przebaczenia i miłości. Oni są szczególnie wrażliwi. Bez miłosierdzia nawet do nich nie podchodźcie - stwierdził stanowczo metropolita wrocławski.
Zachęcał przy tym, by nowo wyświęceni pochylali się nad nieszczęściem innym. Uważnie i cierpliwie wysłuchali trosk, wątpliwości i rozterek wielu. Dziś ludzie nieraz bardziej potrzebują kapłańskiego wysłuchania niż mówienia. A jeżeli potrzebują mówienia to o tyle, o ile jest ono konkretne, przejrzyste i zrozumiałe.
- Staniecie się nowymi członkami prezbiterium Kościoła wrocławskiego. Przyjmijcie naszą odpowiedzialność i nasze posłannictwo. Nie tylko biskup czy proboszcz są odpowiedzialni, ale każdy z nas na swoją miarę. Niech każdy z was będzie dojrzałym członkiem tej kapłańskiej wspólnoty, która dźwiga odpowiedzialność za Kościół - mówił hierarcha.
Zaznaczył także, iż kapłan musi bardzo wiele z siebie dawać. Dlatego decyduje się być sam, decyduje się na życie w celibacie. Aby mógł wszystkim dawać, musi być wewnętrznie bogaty, musi być człowiekiem modlitwy.
- Jeśli się nie modlimy, zamykamy drzwi Chrystusowi. Papież Franciszek mówi, że zaniechanie modlitwy jest zamknięciem Panu drzwi. Modlitwa w obliczu problemów, trudnych sytuacji czy klęsk jest otwarciem drzwi Panu, który potrafi wszystko uporządkować, wszystko postawić na swoim miejscu, wszystko uczynić nowym - oświadczył abp Józef.
Jak dodał, jeśli się nie modlimy, czyli zamykamy drzwi, Pan nie może wejść do naszego serca ze swoim światłem, łaską, mocą. I wtedy panuje w naszym sercu ciemność. A co taki człowiek i kapłan może dać innym?
- Złączcie wasze kapłaństwo ze szczególnym zawierzeniem Maryi, Matce Kościoła i kapłanów. Tej, która od początku Kościoła towarzyszyła apostołom i uczniom swojego Syna - prosił neoprezbiterów ich biskup.
Na koniec apelował do wiernych, by pamiętali w swoich modlitwach o nowo wyświęconych, ale także o wszystkich kapłanach, by byli według Serca Jezusowego prawdziwym darem dla ludzi, wśród których posługują.