Wyjechali z Wrocławia jako dwie różne grupy i trafili do tej samej parafii w Madrycie na Europejskie Spotkanie Młodych.
Trzech alumnów Metropolitalnego Wyższego Seminarium we Wrocławiu przyleciało samolotem do stolicy Hiszpanii na kilka dni przed oficjalnym rozpoczęciem. Dzięki znajomościom ze Światowych Dni Młodzieży w Polsce trafili do dziewięciotysięcznej parafii św. Fulgencjusza i św. Bernarda (więcej o tym TUTAJ).
Tam pomagali kilkunastu hiszpańskim wolontariuszom w przygotowaniach do przyjęcia i rejestracji pielgrzymów. W ich punkcie zostało przyjętych 130 osób, w tym 40 Polaków.
- W piątek rano uczestniczyliśmy w parafialnej Mszy Świętej po hiszpańsku. A później zostaliśmy ugoszczeni przez księży-gospodarzy kolumbijskim śniadaniem, gdyż jeden z nich pochodził z Kolumbii. Skosztowaliśmy również filipińskich ciastek. Drugi ksiądz ma bowiem mamę z korzeniami filipińskimi - opowiada kl. Wojciech Bujak.
Egzotyczny posiłek obfitował w wiele nowych dla polskiego podniebienia smaków, a to za sprawą nietypowych przypraw.
- To, co u nas jest dodatkiem, u nich stanowi jedną z głównych elementów posiłku, np. kokos. Muszę przyznać, że smakowało nam to jedzenie. Pożywne i syte, a przy tym lekkostrawne - przyznaje wrocławski kleryk.
Po piątkowym śniadaniu alumni pomagali w tworzeniu punktu do rejestracji.
- Czekaliśmy na pielgrzymów z Polski, by pomoc w tłumaczeniu, dwóch z naszej grupy mówi po hiszpańsku. To Dominik i Miłosz. Tłumaczyliśmy także na inne języki, aby pomóc w serdecznym powitaniu - mówi kl. Wojciech.
Podczas rejestracji spotkała ich miła niespodzianka. Na 3 tysiące Polaków, którzy udali się na spotkanie Taizé do Madrytu, do parafii, gdzie zatrzymali się wrocławscy klerycy, trafiła grupa z… Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży we Wrocławiu, czyli dobrzy znajomi.
- To był zupełny przypadek, nic zaplanowanego. Cieszymy się bardzo, dzięki temu będziemy mieć codzienną Mszę św. po polsku za sprawą obecności ks. Zbigniewa Kowala, duszpasterza DDM-u - oświadcza kl. Wojciech Bujak.
Po zamknięciu recepcji wrocławianie udali się na halę, aby odebrać pakiety. Później wykorzystali chwilę wolnego czasu na relaks w parku i zwiedzanie. Pogoda im dopisała, było około 15 stopni Celsjusza, a parkowa zieleń przypominała raczej późną wiosnę niż zimę.
- Kolację zjedliśmy w hali. Mimo wielkiej kolejki sprawnie poszło i po 10 minutach otrzymaliśmy pożywienie. Potem odebraliśmy tłumaczenie przemowy br. Aloisa. Tematem tegorocznego spotkania jest gościnność - informują alumni z Ostrowa Tumskiego.
Jak dodają, pierwszy akcent gościnności to docenienie przyjęcia przez gospodarzy i parafie. Młodzi powinni umieć podziękować, czyli odnaleźć wdzięczność w sobie. Prawdziwa gościnność płynąca z serca jest źródłem radości.
- Br. Alois tłumaczy, że nauka gościnności polega na zrozumieniu, że każdy z nas ma pewne limity oraz ograniczenia, dlatego uczymy się akceptować je i zdawać sobie sprawę z niemocy, która w nas jest - przekazuje kl. Wojciech.
Podczas wspólnej modlitwy w hali wyśpiewano polskie kanony, były także polskie czytania i rozważania.
- Teraz czekamy na spotkania w małych grupach, na modlitwę poranną i południową w następne dni. W tym roku ciekawie rozwiązano spotkanie pod względem logistycznym, ponieważ modlitwa wieczorna odbywa się dla wszystkich w ogromnej hali magazynowej - mówi kleryk.
Parafia św. Fulgencjusza i św. Bernarda znajduje się około 40 minut drogi metrem. Hala położona jest poza centrum, od którego wrocławianie z kolei oddaleni są ok. 10 minut komunikacją miejską.
Zobacz poniżej galerie zdjęć z Madrytu.