Członkowie wspólnoty "Sychar" w parafii św. Kazimierza we Wrocławiu

Tuż po wysłuchaniu świadectw kilku jej członków mówił o zasadach, jakimi winni się kierować mąż i żona, by ich małżeństwo się rozwijało.

- Gra zespołowa polega na tym, że piłkę podajemy do zawodnika z naszej drużyny - tam, gdzie on jest, a nie tam, gdzie lubimy, gdzie nam „zeszła z nogi”; nie strzelamy byle gdzie, myśląc że zawodnik z naszej drużyny może się zorientuje, że piłka może jakoś doleci tam, gdzie powinna - mówił o. Maciej Konenc SJ.

- Mężowie, jeśli wiecie, że wasza żona lubi, gdy jej mówicie „kocham cię”, „jesteś wspaniała”, to jej to mówcie, komunikujcie. Jak odpowiednie podawanie piłki „robi” piłkę nożną, tak zapewnienia o miłości „robią” związek małżeński. Nie myślcie sobie „powiedziałem jej to raz przy ślubie i nie odwołałem, więc więcej nie muszę”, „to by było takie dziwne, starodawne”. Podawajcie piłkę tam, gdzie ta osoba na tę piłkę czeka - podkreślał kapłan.

Jak mówił, małżeństwo funkcjonuje dzięki „trzem ołtarzom”. Są nimi: stół w kuchni - przy którym siadamy, rozmawiamy, jemy, dzielimy się; ołtarz w kościele - życie duchowe, modlitwa małżeńska (taka niepowtarzalna, w której nikt inny żadnego z małżonków nie zastąpi), „ołtarz” jakim jest łóżko w sypialni - przy czym nie chodzi tylko o życie seksualne, ale o całą przestrzeń bliskości, intymności, wyłączności.

- Czy wasz sakrament małżeństwa jest każdego dnia „świeży, nowy”? Starajcie się, by wasze małżeństwo było każdego dnia odnawiane na tych trzech ołtarzach - podkreślał.

Małgorzata, członkini wspólnoty, przypomniała czym jest sakramentalne małżeństwo - nierozerwalnym przymierzem dwojga ochrzczonych osób, tworzących wspólnotę życia i miłości, otwartych na potomstwo. Jego twórcą jest Bóg. Chrystus wyniósł je do godności sakramentu. Mąż reprezentuje w nim Chrystusa, żona - Kościół, Jego Oblubienicę. Otwierają się na łaskę związaną z sakramentem, gdy modlą się - osobiście i razem; gdy podejmują wysiłek budowania jedności w każdej dziedzinie życia: w sferze duchowej, materialnej, seksualnej, intelektualnej, społecznej; gdy znają i starają się wypełniać swoje role.

- Czemu ja znalazłam się w trudnym małżeństwie? Miałam idealistyczny obraz małżeństwa, myślałam, że to wystarczy - mówiła Małgorzata. - Zbagatelizowaliśmy kurs przedmałżeński, bo uznaliśmy, że przecież księża się na tych sprawach nie znają, cóż więc mogą nam powiedzieć. Wesele było wspaniale wyreżyserowanym wydarzeniem. Sakrament zlekceważyliśmy. Mieliśmy wśród krewnych trochę niedobrych wzorców życia małżeńskiego. Nie chcieliśmy ich powielać. A jednak, tak się jakoś stało, że… powielaliśmy. Nie mieliśmy żywej relacji z Jezusem.

Małgorzata wspomina, że choć trafiła z czasem do Odnowy w Duchu Świętym, przeżyła swoje spotkanie z żywym Bogiem, nie zajmowała się kwestią naprawy swojego małżeństwa. Ktoś jednak zaprosił ją na spotkanie wspólnoty „Sychar” i wtedy coś się zaczęło zmieniać.

- Najpierw wydawało mi się, że jestem już przecież nawrócona, wielbię Boga we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym… Ale dopiero w „Sycharze” rozpoczął się proces głębokiego uzdrowienia. To tu byłam w stanie przebaczyć; byłam w stanie wyartykułować wobec małżonka prośbę o przebaczenie i otrzymać ją. W „Sycharze” przechodzę teraz, nadrabiając dawne zaległości, pogłębiony kurs małżeński. Wierzę, że jeśli Bóg mnie tu skierował, przygotowuje nową jakość dla mojego małżeństwa. Wierzę, że On ma wobec nas plan…

Wspólnota Trudnych Małżeństw „Sychar” zaprasza tych, których małżeństwo przeżywa kryzys, którym coraz trudniej porozumieć się ze współmałżonkiem, którzy zostali sami po rozwodzie, rozstaniu, którzy zostali opuszczeni lub sami opuścili. Opiera się na głębokim przekonaniu, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania.

WTM "Sychar" we Wrocławiu spotyka się w każdą drugą sobotę miesiąca o 15.00 w parafii św. Ignacego Loyoli przy ul. Stysia 16. Zobacz także: http://wroclaw-stysia.sychar.org/

Spotkanie w parafii św. Kazimierza odbyło się w ramach cyklu zorganizowanego przez Katolicką Wspólnotę Odnowy w Duchu Świętym "Źródło Łaski".