Spotkanie młodych "Na Słowo" stało się jednym z największych wydarzeń tego typu w archidiecezji wrocławskiej ostatnich lat. Organizatorzy podsumowują: Na pewno było warto!
W sobotę 23 lutego Hala Orbita, na co dzień świadek sportowych zmagań oraz koncertów, zamieniła się dom Maryi, w którym gospodyni ogłasza: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa". A słowa te, zainspirowany Matką Bożą, powtarza tłum młodych ludzi: uczniów szkół podstawowych, licealnych i studentów.
Czytaj więcej: Prawie 2 tys. młodych ludzi w hali Orbita na spotkaniu "Na Słowo".
Aby młody wrocławski Kościół mógł kreatywnie przy Panu Bogu spędzić czas, grupa ludzi podjęła się wcześniej prawie rocznych przygotowań.
- Wiele czasu poświęciliśmy na dopracowywanie scenariusza. Konsultowaliśmy się z wieloma różnymi wspólnotami i ruchami młodzieżowymi naszej diecezji. Wykorzystaliśmy wiele pomysłów i podpowiedzi młodych ludzi - przyznaje Adriana Kwiatkowska, jeden z organizatorów wydarzenia, członek Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży.
Osób zaangażowanych w „Na Słowo” można liczyć w setkach. Na różnych etapach przygotowań byli to różni ludzie. Nie tylko ci, których młodzi spotkali w samej hali. Na całość tego wydarzenia składa się bowiem wiele drobnych sytuacji, gdy ktoś dokładał swoją cegiełkę do całości.
- Pierwsze wrażenie? Chwała Panu! - stwierdził z uśmiechem od razu po zakończeniu spotkania ks. Zbigniew Kowal, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
- Gdy rozważaliśmy słowo Boże, dotknęło mnie bardzo jedno zdanie z Ewangelii: „Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych”. To, co tak po ludzku się wydawało niemożliwe, tutaj w „Orbicie” się udało - oświadcza kapłan.
Wszystko, co organizatorzy proponowali ze sceny, było dobrze przyjmowane przez młodzież, która reagowała żywiołowo, angażowała się. Nie było problemu, by skupić jej uwagę, by prawie dwutysięczny tłum zaraz po tanecznych podskokach usiadł i zamilknął w skupieniu.
ZOBACZ ZDJĘCIA ZE SPOTKANIA: CZĘŚĆ 1, CZĘŚĆ 2, CZĘŚĆ 3.
- Młodzi mają świetny instynkt, który podpowiada im, co jest ważne w danej chwili. Kiedy potrzebują wyrazić radość - skaczą i śpiewają, ale czują również potrzebę ciszy, koncentracji na modlitwie. Warto zaufać intuicji młodego człowieka, bo jest on autentyczny w przeżywaniu swojej wiary - wyjaśnia A. Kwiatkowska.
Na pełny odbiór spotkania „Na Słowo” trzeba jeszcze poczekać. Wrażenia i spostrzeżenia zapewne wkrótce trafią do duszpasterzy.
- Moim zdaniem mocnym punktem było spotkanie małych grup, których tutaj w hali stworzyliśmy blisko 200. Ludzie rozmawiali w spokoju, w ciszy, w koncentracji. Wielu przeżyło pierwsze doświadczenie dzielenia się słowem wśród innych - opisuje ks. Z. Kowal.
A wszystkiemu nie tylko towarzyszyła, ale przewodziła Maryja, która swoją postawą wskazywała na Jezusa. Mówił o tym w homilii podczas Mszy św. abp. Józef Kupny: Pozwólcie wejść Bogu do waszej codzienności!.
- Maryję jako przykład postawił nam w ostatnim okresie papież Franciszek. Każde słowo od zwiastowania do Magnificat było przez nas przepracowywane i przemadlane. Nasze spotkanie pod hasłem „Na Słowo” nie mogło obejść się bez Maryi, która uczy nas właśnie słuchania słowa Bożego. Jest w tym mistrzynią - stwierdziła Adriana Kwiatkowska.
Przypomina, że papież Franciszek nazwał Matkę Bożą w Panamie influencerką. Oczywiście w pewnym sensie. Influencer to w świecie mediów społecznościowych człowiek kreujący opinię, która może mieć wpływ na decyzje wielu ludzi.
- Maryja nie chciała uchodzić za znaną, wpływową osobę. Jej marzeniem nie było zdobywanie popularności. Pragnęła tylko słuchać Pana Boga. I przez to, że poszła w to na sto procent, wywarła największy wpływ na historię świata! Ostatecznie stała się więc największą influencerką. Ta postawa jest dla nas bardzo inspirująca - przyznaje A. Kwiatkowska.
„Na Słowo” było owocem Światowych Dni Młodzieży i odpowiedzią na wezwanie Ducha Świętego. Czy odbędzie się kolejne wydarzenie tego typu?
- Bardzo byśmy chcieli, ale to zależy od wielu czynników. Musimy odpowiadać na potrzeby młodego Kościoła wrocławskiego, szukać form, które pomogą młodzieży odnaleźć się Kościele. Czy ta dzisiejsza się sprawdziła? Mam nadzieje, że było to rzeczywiste spotkanie uczestników z żywym Bogiem i drugim człowiekiem - stwierdza diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Lutowa sobota przeżyta we wrocławskiej Orbicie kosztowała kilka nieprzespanych nocy ogromny sztab ludzi.
- Dużo spotkań, rozmów w dodatku rozciągniętych w czasie. Ale z pewnością było warto - podsumowuje ks. Zbigniew.
A jakie jest zdanie uczestników? Jeśli ktoś chciałby podzielić się spostrzeżeniami, wrażeniami, świadectwem, zapraszamy! Można je wysłać na adres mailowy redakcji: wroclaw@gosc.pl.