Ks. Rafał Kowalski komentuje wywieszanie obrazoburczych plakatów z Matką Bożą Częstochowską w tęczowej aureoli na wrocławskim Ostrowie Tumskim oraz propagowanie tego prowokacyjnego wizerunku Maryi.
Grupka osób we Wrocławiu - z działaczką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Martą Lempart na czele - porozwieszała na bramie do pałacu arcybiskupiego, ścianach katedry wrocławskiej oraz na figurze Matki Boskiej z Dzieciątkiem obrazoburcze plakaty z Matką Bożą Częstochowską w tęczowej aureoli. Happening przeprowadzono w poniedziałkowy wieczór.
Rzecznik wrocławskiej kurii ks. Rafał Kowalski w tej sprawie odwołuje się do oświadczenia rzecznika Konferencji Episkopatu Polski, ale specjalnie dla "Gościa Wrocławskiego" mówi także:
- Przykre jest to, iż osoby, które tak często mają na ustach słowa: "tolerancja", "szacunek", "pokój i pojednanie", traktują dużą grupę swoich rodaków jak ludzi, z których uczuciami nie trzeba się liczyć, których można obrażać i wyśmiewać to, co dla nich jest święte. Dzielą oni społeczeństwo na lepszych i gorszych, a ci drudzy nie zasługują na szacunek i tolerancję - mówi ks. Kowalski.
Podkreśla, że źle się dzieje, jeśli wśród ludzi dzielących społeczeństwo i wyśmiewających osoby wierzące znajdują się politycy lub kandydaci do stanowisk politycznych.
- Znając historię chrześcijaństwa wiem, że tego rodzaju przypadki nie są czymś nowym. Mieliśmy z nimi do czynienia od pierwszych wieków - podkreśla ks. Kowalski.
Co my jako wierni, katolicy, możemy w tej trudnej sytuacji zrobić?
- Modlić się za ludzi, którzy inicjują tego rodzaju działania, promują je i popierają. Zło zwycięża się dobrem, a ponieważ Pan Jezus uczył, że pewien rodzaj zła można zwyciężyć tylko postem i modlitwą, zachęcamy ludzi wierzących do podjęcia tego rodzaju praktyk w intencji wyrządzających zło - podsumowuje rzecznik archidiecezji wrocławskiej.