Kard. Henryk Gulbinowicz, mimo wszelkich przewinień, był kiedyś autorytetem dla wielu pokoleń kapłanów i świeckich. Czy to, że setki z nich przyjęły przez jego ręce święcenia prezbiteratu, a tysiące bierzmowanie, umniejsza Bożej mocy, z którą działał?
Trudno przyjąć tak znaczące decyzje dyscyplinujące Stolicy Apostolskiej względem kard. Gulbinowicza bez żadnych emocji. Myślę, że nie jestem jedyną osobą, którą targają na przemian uczucia złości, żalu i... współczucia.
To nie jest tekst, w którym chcę wybielać byłego metropolitę wrocławskiego. Bardzo mi jest przykro, że to, co jeszcze niedawno wydawało się niewiarygodne, znalazło potwierdzenie. Mimo że watykańskie dokumenty nie mówią, za jakie konkretne przewinienia kardynał został dotkliwie ukarany, to jednak dają jasne wskazania. Sprawiają ból w moim sercu, a o ile większy muszą odczuwać ci, którzy na własnej skórze przekonali się o "złym dotyku".
Abp Józef Kupny był wstrząśnięty i przyjął ten komunikat z bólem. Wielu pokoleniom mieszkańców archidiecezji wrocławskiej również ciężko przyjąć decyzję Stolicy Apostolskiej.
Po ubiegłorocznych oskarżeniach, które - jak dziś wiemy - były prawdopodobnie przyczynkiem do rozpoczęcia procedury wyjaśniającej i ostatecznie nałożenia kar dyscyplinujących, rozmawiałem z jednym księdzem. "I co ja mam zrobić, jak okaże się to prawdą?" - pytał. "Czy mam odwrócić zdjęcie ze Mszy św. ze święceniami kapłańskimi, na którym moje dłonie są w dłoniach kardynała (jeden z gestów podczas święceń prezbiteratu - red.)?".
W podobnej sytuacji są nie tylko księża, ale także rzesze bierzmowanych, a także ci, dla których były metropolita wrocławski był uosobieniem dostojności i szlachetności Kościoła. Jesteśmy złamani, zawiedzeni i przybici. Nie możemy się jednak dać temu przygnębieniu opanować. Gdy nie wiedzieliśmy o jego grzechu, wszyscy ruszyliśmy za nim, bo wskazywał na Boga.
Dziś, gdy dowiadujemy się o haniebnych nadużyciach, możemy zrobić coś bardzo konkretnego - pomodlić się o łaskę Bożego i ludzkiego przebaczenia dla kard. Gulbinowicza oraz o umocnienie naszej wiary. Nie możemy też zapomnieć o tych wszystkich, którzy są ofiarami. Jesteście w naszych sercach.
Czytaj także: