Kardynał Henryk Gulbinowicz odszedł 16 listopada, wkrótce po nałożeniu sankcji przez Stolicę Apostolską; w dzień, kiedy wspominana jest Matka Boża Ostrobramska, Matka Miłosierdzia.
Sankcje zostały nałożone "W wyniku przeprowadzonego dochodzenia w sprawie oskarżeń wysuwanych pod adresem kard. Henryka Gulbinowicza oraz po przeanalizowaniu innych zarzutów dotyczących przeszłości". Zobacz TUTAJ Oskarżenia były poważne; przeprowadzone dochodzenie potwierdza, że nie bezpodstawne. Minionej niedzieli abp Józef Kupny zwrócił się do mieszkańców archidiecezji w specjalnym liście ze słowami przeprosin.
Nie o tym jest ten tekst.
Pamiętam słowa Kardynała z okazji ustanowienia sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła we Wrocławiu (Sanktuarium zostało ustanowione 25 marca, a 30 marca obchody towarzyszące temu wydarzeniu zamknęła Msza św. pod przewodnictwem kard. Henryka Gulbinowicza, który przed laty zaprosił paulinów do stolicy Dolnego Śląska). Wspominał wtedy (a także przy innych okazjach), jak sam został w dzieciństwie w wieku 5 lat ofiarowany Matce Bożej Ostrobramskiej, zgodnie z tradycją pielęgnowaną na Wileńszczyźnie. To także kard. H. Gulbinowicz w 2002 r. ustanowił karmelitański kościół pw. Opieki św. Józefa we Wrocławiu sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia. Odszedł w Jej dzień.
Kardynał został przez Stolicę Apostolską uznany winnym poważnych nadużyć. Wielu czuje wobec niego żal, gniew, rozczarowanie, inni podkreślają, że – niezależnie od błędów, grzechów – nie można przekreślać licznych zasług byłego metropolity wrocławskiego. Jakkolwiek rozłożymy akcenty, dla ludzi wierzących faktem jest: był naszym pasterzem, kimś poprzez kogo w szczególny sposób działał Chrystus. A wobec tajemnicy śmierci pozostaje jedno: modlitwa – co oczywiście nie oznacza umywania rąk od uzdrawiania sytuacji, pomocy osobom pokrzywdzonym.
Datę śmierci można uznać za przypadek, ale można w niej dostrzec iskrę nadziei. Ufam, że Matka Boża – a także wielu świętych, których spotkał na swojej drodze – wyprosiła kardynałowi łaskę Bożego Miłosierdzia. Niech Ona otoczy swoją matczyną miłością i troską tych, których mógł skrzywdzić, zranić, zgorszyć.
Maryja poważnie traktuje każdy akt ofiarowania się Jej. Nawet jeśli drogi życia człowieka poplączą się, pogmatwają, Ona nie przestaje wstawiać się za nami. Matko Miłosierdzia weź w swoje dłonie wszystkie trudne sprawy związane z życiem Zmarłego i życiem tych, których losy splotły się z jego posługą.
Zobacz także: Ból porządkowania