Orędzie nie tylko wciąż aktualne, ale coraz głośniej wołające

Dzisiaj mija 55. rocznica orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich. Dlaczego ten dokument, stworzony przez kard. Bolesława Kominka, ma wciąż taką moc?

Dziś swoją premierę ma ważna w tym kontekście książka "Listy Milenijne". To owoc 5-letnich, szeroko zakrojonych badań obejmujących kwerendy w ponad 30 krajach świata. Dr hab. Wojciech Kucharski tropił, odkrywał i analizował listy – zaproszenia na obchody Millenium Chrztu Polski, wystosowane przez polskich biskupów podczas Soboru Watykańskiego II do episkopatów całego świata, papieża i innych chrześcijańskich hierarchów.

- W 2009 roku nagrywałem pierwszą rozmowę ze śp. ks. prof. Janem Kruciną, który wspomniał o tym, że biskupi wysłali 56 milenijnych listów. I one mi zostały w głowie, ale nie zastanawiałem się, co to za listy i o co w nich chodzi. W 2009 roku, po odnalezieniu oryginału maszynopisu listu biskupów polskich do biskupów niemieckich w archiwum katedry w Kolonii, ta tematyka wróciła. W końcu zadałem sobie pytanie: skoro orędzie autorstwa kard. Kominka było jednym z 56 listów, to co znajdowało się w pozostałych i na ile orędzie jest wobec nich wyjątkowe? Bez znalezienia tych dokumentów i bez odtworzenia całego kontekstu nie mogłem na to odpowiedzieć - mówi historyk z Centrum Historii Zajezdnia, zastępca dyrektora w Ośrodku "Pamięć i Przyszłość" we Wrocławiu.

W trakcie badań Wojciech Kucharski odnalazł rękopis legendarnego już Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich napisany przez samego kardynała Bolesława Kominka. Czytaj o tym więcej:
 

Jakie orędzie ma znaczenie na tle wszystkich listów i całego zgromadzonego przez naukowca z Wrocławia materiału?

- Jest wyjątkowe z kilku względów. Po pierwsze, z powodu relacji między Polską a Niemcami, które są unikatowe z powodu wspólnej historii. Sam dokument łamie pewne stereotypy, które funkcjonowały w naszym kraju. Ukazuje związki polsko-niemieckie wbrew powszechnemu paradygmatowi, który mówił, że stanowimy wobec siebie dwa odwiecznie wrogie państwa. Orędzie pokazuje, że relacje były trudne, ale jednocześnie ujawnia wiele pozytywnych momentów historycznych, które oba państwa do siebie zbliżały - mówi W. Kucharski.

Idąc dalej, polscy biskupi po raz pierwszy po II wojnie światowej złamali pewne tabu i napisali o niemieckiej opozycji antynazistowskiej. Tak w Polsce nigdy naszych zachodnich sąsiadów nie przedstawiano. Nie było mowy o Niemcach, którzy powiedzieli Hitlerowi "nie". Oprócz tego w liście dostrzeżono cierpienia Niemców wysiedlonych z Ziem Zachodnich i Północnych.

Orędzie ze słynnym już hasłem: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" stało się zdecydowanie czymś więcej niż ważnym kościelnym dokumentem ze względu na autorów i adresatów.

- List jest w moim odczuciu swego rodzaju traktatem etycznym i politologicznym, w którym buduje się model pojednania i dialogu, opierający się na trzech fundamentach. Po pierwsze - mówmy prawdę. Po drugie - nie polemizujemy, ale dialogujemy, czyli dostrzegamy dobre i złe elementy każdej ze stron. Po trzecie - jesteśmy gotowi do wybaczenia. Biskupi polscy wchodzą nawet na poziom wyżej. Oni nie są gotowi tylko do wybaczenia Niemcom jako oprawcom, ale idą dalej jako chrześcijanie - proszą ich o przebaczenie. To wisienka na torcie, która nadaje właśnie wyjątkowości temu dokumentowi - podsumowuje historyk.

Jego zdaniem orędzie miało realny wpływ na politykę między obydwoma państwami i na sposób myślenia społeczeństwa niemieckiego, a także polskiego.

Zapraszamy na debatę w 55. rocznicę orędzia z udziałem dr. hab. Wojciecha Kucharskiego, dr. Marka Mutora, dr. Rafała Dutkiewicza oraz prof. Przemysława Wiszewskiego. Link do transmisji TUTAJ.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..