- Pogoda? "Jest przynajmniej stabilna. Padało i będzie padać!" - mówili z uśmiechem. Nic nie mogło zakłócić optymizmu ludzi, którzy zdecydowali się wziąć udział w charytatywnym biegu na rzecz małych pacjentów wrocławskiej kliniki Przylądek Nadziei. Do 21.00 można jeszcze "dorzucić" swoje kilometry.
Tomek Łąk, inicjator biegu wspierającego dzieci walczące z nowotworami (o idei więcej TUTAJ) podkreśla, że przedsięwzięcie ma wiele wymiarów.
Na Jasną Górę zmierza biegowa sztafeta, a także rowerzyści, ponadto specjalna aplikacja umożliwia każdemu w dowolnym miejscu dołączenie się do biegu w wymiarze wirtualnym.
– Dołączyli do nas także policjanci z Komendy Miejskiej, którzy wystartowali ze Stadionu Olimpijskiego (jeden biegnie z psem policyjnym). Spotkamy się z nimi w Namysłowie – mówi. – Część osób dołączy do nas w Blachowni.
Zobacz zdjęcia:
Bieg podzielony został na 5 etapów (pomiędzy którymi biegacze przemieszczają się busami). Najpierw uczestnicy biegli spod Przylądka na Stadion Olimpijski, potem z Laskowic Oławskich do Bierutowa, następnie z Namysłowa (po krótkim odpoczynku w parafii pw. św. Franciszka), a potem ze Starego Olesna. O 21.00 przedstawiciele sztafety wezmą udział na Jasnej Górze w Apelu Jasnogórskim.
Część policjantów startowała spod samej kliniki – jak podkomisarz Justyna Szeglowska. – Biegnę przede wszystkim dlatego, by pomóc dzieciom, które tego potrzebują, i promować aktywny tryb życia – wyjaśnia. – Funkcjonariusze policji muszą dbać na co dzień o tężyznę fizyczną, więc wiele osób w naszym gronie biega czy uprawia inne dyscypliny sportowe. Wolny czas spędzamy aktywnie.
Iwona Jarzymowska wzięła udział w licytacji internetowej na rzecz chorych dzieci; wtedy też została przez Tomka zaproszona do uczestnictwa w biegu. – Decyzję podjęłam w ciągu 3 minut! Wiedziałam, że biegną fajni ludzie, cel jest szczytny, czemu by więc nie dołączyć? – mówi, dodając że chce pokonać całość trasy, do samej Jasnej Góry. Na co dzień biega, pływa, jeździ rowerem; jest przekonana, że nie istnieje zła pogoda.
– Moja decyzja, by pobiegnąć, to owoc wielkiego entuzjazmu Tomka, który potrafi zarażać ludzi pozytywną energią – twierdzi Jerzy Chudzik, który biega od dzieciństwa, trenuje lekkoatletykę. – Chodziliśmy razem do liceum. Wtedy jeszcze nie udało się namówić go do biegania, ale 6 lat temu zaczął trenować i stało się to jego wielką pasją. Każdy z nas ma swoje własne motywacje, swoją drogę. Na pewno bieganie pomaga „oczyścić umysł”; sprawia, że człowiek staje się kimś innym, zaczyna inaczej patrzeć na świat.
– Co roku uczestniczymy w biegowej pielgrzymce z Łodzi do Częstochowy, pokonując w sztafecie ok.
Kto chce dołączyć do biegu „wirtualnie”, informacje znajdzie TUTAJ.