- Choroba, niepełnosprawność same w sobie są złe, Bóg ich nie zamierzył. Jeśli już jednak ich doświadczamy, warto je "wykorzystać" - mówił kiedyś na łamach "Gościa".
Roman Płatek zmarł 14 października w wieku 58 lat z powodu nieuleczalnej choroby. Był osobą niepełnosprawną, która przez całe życie doświadczała cierpienia, lecz z uśmiechem na twarzy i zapałem działania ewangelizacyjnego. Ten uśmiech zapamiętało wielu.
Należał do świeckich osób konsekrowanych żyjących w swoim środowisku radami ewangelicznymi. Pracował jako sekretarz Związku Sybiraków III RP. Pełnił też funkcję koordynatora Centrum Ochotników Cierpienia - świeckiego stowarzyszenia żyjącego podobnie jak Cisi Pracownicy Krzyża. Był pomysłodawcą pierwszej we Wrocławiu rady seniorów.
- Choroba, niepełnosprawność same w sobie są złe, Bóg ich nie zamierzył. Jeśli już jednak ich doświadczamy, warto je „wykorzystać”. Dzięki złączeniu z ofiarą Chrystusa stają się one, jak mówi hymn stowarzyszenia, jakby „dobrą monetą”. Można wiele za nią nabyć. Od nas zależy, co z naszym cierpieniem zrobimy. Będzie albo przekleństwem, albo źródłem bogactwa - mówił niegdyś na łamach "Gościa" śp. Roman Płatek.
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie.
Czytaj także: