O przesłaniu ks. Aleksandra Zienkiewicza na temat miłości, małżeństwa i rodziny w świetle nauczania św. Jana Pawła II i bł. Stefana kard. Wyszyńskiego mówili biskupi Jacek Kiciński i Andrzej Siemieniewski podczas konferencji poświęconej Słudze Bożemu.
Biskup Jacek Kiciński przywołał słowa ks. Zienkiewicza wypowiedziane podczas jednaj z pielgrzymek jasnogórskich. Nazwał wtedy miłość drogocenną perłą, „wielokształtnym kryształem”, na który można patrzeć z różnych stron, dostrzegając w nim nowe światła, barwy, odblaski wiekuistej światłości; podkreślał, że prawdziwa miłość weryfikuje się w spełnianiu Bożych przykazań.
Temat miłości i sposób mówienia o niej na różne sposoby łączy postaci św. Jana Pawła II, bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i wrocławskiego „Wujka”. Biskup Andrzej zwrócił uwagę na pewną wspólnotę doświadczeń historycznych tych trzech duszpasterzy, wspólnotę losów życiowych. Wspominał między innymi sytuację tuż po ogłoszeniu stanu wyjątkowego w Polsce w 1981 r. Panowała atmosfera dramatycznej ekscytacji, tymczasem „Wujek”, co mogło zaskakiwać, zachęcił wtedy młodych, do… nauki, studiowania, przygotowywania się do małżeństwa. Człowiek, który doświadczył wydarzeń II wojny światowej, rzeczywistości totalitaryzmów, wiedział, że także podczas kryzysowych sytuacji trzeba żyć, pracować, służyć Bogu i ojczyźnie w życiu rodzinnym.
Zobacz także:
Bp Andrzej wskazał na pokrewieństwo refleksji o miłości ks. Zienkiewicza i Karola Wojtyły, zawartych na przykład w książce „Miłość i odpowiedzialność”. – To przecież dalszy ciąg tego samego stylu rozważania, wnikania w tajemnice – mówił.
Autorów łączy m.in. zaangażowanie w duszpasterstwo młodzieży.Podobnie jak książka ks. Aleksandra „Miłości trzeba się uczyć”, praca K. Wojtyły nie powstała jako owoc teoretycznych rozważań. – Powstała z towarzyszenia, dialogu, pomocy, wspólnego zmagania się z trudnościami, przełożenia tego na konferencje dla studentów – mówił, podkreślając że te publikacje mają „moc egzystencjalną”.
– Trudno nie zauważyć podobieństwa, tego samego stylu pisania, mówienia, działania – dodał, wspominając znajdującą się w zakrystii nowogródzkiego kościoła wspólną fotografię ks. A. Zienkiewicza i Jana Pawła II. – Przypomina ona, że jest jakaś ciągłość, jakaś wspólnota wewnętrzna, wspólnota przeżyć, zainteresowań i pasji – mówił bp Andrzej.
Zwrócił uwagę na męczeńską śmierć sióstr nazaretanek z Nowogródka. Zauważył, że ofiarowały swoje życie za kapłanów, ale także za ojców rodzin. Ich ofiara wpisała się w doświadczenia „Wujka”, tak wiele uwagi poświęcającego rodzinie.
– Żyli niemal w tych samych czasach, doświadczali niemal tych samych cierpień, smutku wojny i komunizmu, ale nie zatrzymywali się na tym, co było; patrzyli w przyszłość – mówił bp Jacek.
Zobacz zdjęcia:
Zauważył, że pierwszą encykliką Jana Pawła II była „Redemptor Hominis” – encyklika nosząca tytuł „Odkupiciel człowieka”. Papież pisał, że człowieka nie da się zrozumieć bez Chrystusa, ale i rozumienie Chrystusa nie jest możliwe bez uważności na ludzi. „Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje…” – pisał Kard. S. Wyszyński. Podobną postawę reprezentował ks. Zienkiewicz.
Duszpasterzy łączy także postawa chrześcijańskiego optymizmu. „Radość jest normalnym klimatem rozwoju człowieka i nieodzownym warunkiem” – podkreślał „Wujek”, zapraszając by „pogodnym okiem patrzeć na świat, ludzi, niezależnie od tego, kim są”.
Biskup Andrzej zwrócił uwagę na kolejny paralelizm między postawą Jana Pawła II i ks. Zienkiewicza. Cechował ich swoisty sprzeciw wobec postawy wyłącznie negatywnego spojrzenia na teraźniejszość, przy jednoczesnym idealizowaniu przeszłości. Obaj nie chcieli koncentrować się na „bronieniu resztek minionego świata”, ale na czynieniu lepszym nadchodzącego świata.
– Proponowali postawę ofensywną, nie defensywną – podkreślał. „Wujek” radził, by „nie narzekać, nie biadolić, nie izolować się” – bo wspólnota jest miejscem rozkwitu. Przy czym owa ofensywa nie jest nigdy przeciw komuś. – Nawet wobec przeciwnika to nie jest ofensywa przeciw temu przeciwnikowi, ale o przeciwnika; by on też dołączył do ludzi Jezusa Chrystusa – zauważył bp Andrzej. To był plan „ofensywnej miłości duchowej”.
Przypomniał charakterystyczną zachętę „Wujka”, by „coś czytać” – duszpasterz podsuwał młodzieży publikacje dotykające tematów wiary, filozofii; dzieła literatury. Uważał, że ważne jest wyposażenie rodziny, dzieci w duchowy skarbiec, w zasoby kultury polskiej i bogactwa całej ludzkości.
Bp Jacek mówił o znaczeniu dla życia rodzinnego cnoty męstwa, cierpliwości; przywołał słowa „Wujka” o pielgrzymce jako o „szkole miłości”, o „wspinaniu się na górę duchową, na Jasną Górę naszego życia”.
– Przykazania Boże widział ks. Aleksander jako rodzaj ubezpieczenia miłości – zauważył bp Andrzej. Należy je przestrzegać, by nie zranić serca Boga, nie zranić człowieka. Na tym tle widać „Wujkowe” hasło „Uwaga, człowiek!” – do którego pewnie, zauważył bo Andrzej, można by dodać: „Uwaga, Pan Bóg.”