Konferencja "Miłości trzeba się uczyć... Miłość w małżeństwie i rodzinie w nauczaniu sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza" rozpoczęła się w katedrze wrocławskiej Mszą św. pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego. Kolejne wykłady mówiły o "sztuce miłości", przekazywanej przez wrocławskiego duszpasterza.
Najpierw mnie poczuj, by móc mnie wysłuchać, słuchaj uważnie, by potrafić zrozumieć. Zrozum dogłębnie, by móc wytłumaczyć, tłumacz cierpliwie, byś mógł poprowadzić. By zrobić to wszystko, musisz mnie pokochać – mówił w homilii ks. Kacper Radzki, rektor wrocławskiego seminarium, przedstawiając program duszpasterzowania, który był bliski ks. A. Zienkiewiczowi – kapłanowi pełnemu empatii, zasłuchanemu w człowieka, gotowemu do towarzyszenia mu. Ostatecznie ten program zmierzał ku temu, by uczyć miłości.
Zdjęcia:
Poranną sesję, otwartą przez ks. dr. hab. Rajmunda Pietkiewicza w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego, poprowadził ks. dr Jerzy Witczak, wychowanek „Wujka”.
„Jeżeli miłość jest najwyższą wartością w Ewangelii, jeżeli miłość nadaje sens życiu i nasze szczęście tworzy, jeżeli miłość jest najwyższym nakazem Chrystusa, i to nakazem, do którego sprowadzają się wszystkie inne; jeżeli miłość jest warunkiem zbawienia, to wtedy konsekwentnie wszystko musi być prześwietlane miłością i wszystko tej miłości podporządkowane (…)”. – Te słowa ks. Aleksandra Zienkiewicza brzmią, jak program jego życia – mówił ks. dr Stanisław Puchała (Katowice) w pierwszym wykładzie – „Kształtowanie dojrzałych postaw w małżeństwie i w rodzinie na fundamencie Ewangelii – w nauczaniu Sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza”.
– Wypowiedź ta jest świadectwem jego osobistego życia – podkreślał ks. Puchała, dodając, że „Wujek” realizował troskę o innych przez spotkania, wykłady, indywidualne rozmowy i kierownictwo duchowe, służbę w konfesjonale, pisanie artykułów, wydanie swojej książki poświęconej miłości. – Mówił o sobie: „Jestem najstarszym duszpasterzem akademickim w Polsce. Prawie przez całe życie kapłańskie pracowałem z młodzieżą i służyłem młodzieży – przed wojną w szkole, harcerstwie, Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży, a po przyjeździe z Nowogródka Mickiewiczowskiego do Wrocławia – znów w szkole, w seminarium duchownym i – najdłużej – w duszpasterstwie akademickim, przeszło 30 lat (...)” – cytował prelegent słowa sługi Bożego. Wyjaśniał w nich, że to na tym gruncie zdobył doświadczenie duszpasterskie, nauczył się psychologii, pedagogiki – bardziej niż by to było możliwe dzięki podręcznikom czy doktorskim rozprawom.
Pierwszy wykład wygłosił ks. dr Stanisław Puchała. Agata Combik /Foto GośćKsiądz Puchała mówił o zaangażowaniu ks. Aleksandra w przekazywanie młodym nauki o małżeństwie i rodzinie; o jego przekonaniu, że z zagrożeniami wobec nich można się zmierzyć, ukazując „zachwycające piękno rodziny”.
„Miłość jest wszczepiona w naturę ludzką, ale musi być pielęgnowana” – uważał „Wujek”. Podkreślał, że to Stwórca zaszczepił w serca ludzkie ziarenka Boskiej miłości, ale trzeba otoczyć je troską. Miłość do Boga wzrasta, gdy Go poznajemy, dając się ogarnąć fascynacją Bogiem; gdy czerpiemy z Pisma Świętego, sakramentów, pielęgnujemy modlitwę. Podobnie troski wymaga miłość do człowieka. Zauważał, że wzrasta ona przez gesty codziennej kultury – takie jak przepraszanie, dziękowanie, sprzątanie po sobie, stosowanie zasad savoir-vivre'u itp. Tak się rodzi „wirtuozeria sztuki miłości”.
– Mówiąc o miłości, przywoływał argumenty naukowe, psychologiczne, sięgał do poezji, ale ostatecznie odwoływał się do nauczania Ewangelii – stwierdził prelegent. Podkreślał, że „Wujek” nie wahał się mówić o etyce seksualnej w świetle nauczania Kościoła (np. dokumentu „Persona humana”), nawet jeśli mogło się wydawać, że to „twarda mowa”.
Uczył, że Chrystus nie potępia upadających, jeśli chcą powstać, nie można jednak rezygnować z podawania jasnych zasad, które w istocie są dobrodziejstwem dla człowieka, stoją na straży prawdziwej miłości.
Zobacz także TUTAJ