Zmarł ks. Jerzy Rasiak. Wspominamy dzieło niezwykłego kapłana

Zasłużony kapłan, pasjonat filmu, twórca Archidiecezjalnego Ośrodka Audiowizualnego we Wrocławiu, odszedł do Pana 23 grudnia w wieku 80 lat. Święcenia kapłańskie przyjął w 1966 r. - roku 1000-lecia chrztu Polski. Na taśmach filmowych uwiecznił przełomowe wydarzenia z życia Kościoła, nie tylko wrocławskiego.

Tłumaczył, że jego przygoda z filmem zaczęła się w seminarium, w 1960 roku. "Wówczas metropolitą wrocławskim był abp Bolesław Kominek. On był człowiekiem bardzo wszechstronnym, już wówczas otwartym na media. Gdy zobaczył mój humorystyczny film o klerykach, który przygotowałem z okazji wspomnienia św. Mikołaja, poprosił mnie do siebie i podczas rozmowy zastanawiał się, czy nie wykorzystać moich umiejętności" - wspominał w rozmowie z GN.

Kleryk powiedział ordynariuszowi, że do tego potrzeba dobrej kamery. Ówczesny metropolita przywiózł ją z zagranicy. "Telewizja tamtych czasów nie pokazywała wydarzeń religijnych, a jeśli już, to tylko po to, by je krytykować" - opowiadał ks. Jerzy. Jego pasja okazała się więc bardzo cenna. Pasjonat filmu zaczął uwieczniać wydarzenia związane m.in. z milenium chrztu Polski, z listem biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku. "Wzbudził wiele emocji społecznych, niekoniecznie pozytywnych. Wtedy nagrywałem homilię arcybiskupa, który bronił jego zasadności i potrzeby pojednania" - wspominał.

Archiwizował życie archidiecezji, milenijne obchody, peregrynację samych ram aresztowanego obrazu jasnogórskiego, wydarzenia związane z wizytami prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego i arcybiskupa, a później kardynała Karola Wojtyły, którzy często bywali we Wrocławiu i okolicach. "Tak było aż do początku pontyfikatu Jana Pawła II. Te wszystkie zbiory stały się doskonałym materiałem do tworzenia filmów dokumentalnych" - uważał.

"Arcybiskup Bolesław Kominek mówił nam: idziecie w trudne czasy" - wspominał swoje święcenia kapłańskie w 1966 roku. Należał do "milenijnych kapłanów". Jeszcze przed święceniami, w maju 1966 r., diakon Rasiak ze swoimi kolegami i rektorem seminarium jechali na Jasną Górę, a ich nyskę raz po raz zatrzymywała milicja. Czekała na nich Madonna, a także tłum ludzi i... pusty papieski tron. "Milicjanci sprawdzali a to silnik, a to inne elementy samochodu. Chcieli nas zniechęcić do dalszej podróży" - opowiadał kapłan. Seminarzyści dotarli jednak szczęśliwie 3 maja na centralne obchody milenium chrztu Polski.

Ksiądz Rasiak ukończył studia doktoranckie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na kierunku teologia pastoralna ze specjalizacją katechetyczną. To wtedy nawiązał kontakty z osobami, które podzielały jego pasję filmową, i wpadł na pomysł, by stworzyć możliwość katechizacji audiowizualnej.

We wrześniu 1980 r. powstał dzięki niemu Archidiecezjalny Ośrodek Audiowizualny jako komórka referatu katechetycznego. "Jego ideą było nie tylko gromadzenie archiwalnych filmów, ale również dźwięków i zdjęć oraz organizacja pokazów filmowych, wystaw zdjęć i przezroczy" - mówił w rozmowie z GN. "Te zbiory i sprowadzane materiały ewangelizacyjne, m.in. »Jezus z Nazaretu« Franca Zeffirellego, były prezentowane w parafiach, zwykle po Mszach św. wieczornych. Oczywiście wciąż prowadziłem, choć już nie sam, działalność archiwizującą wydarzenia religijne. Zbiory wciąż się powiększały".

Uczestniczył potem w wielu pielgrzymkach papieskich - w Polsce i za granicą. 28 maja 1978 r., podczas pożegnania obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w diecezji poznańskiej i przekazania go do diecezji gnieźnieńskiej, wykonał swoje słynne "profetyczne" ujęcie. "Był tam kard. Wojtyła. Miałem wiele jego ujęć, ale chciałem mieć takie, w którym będzie widoczny centralnie. Przybliżałem kadr. Nad głową metropolity krakowskiego było słowo »papież«. Oczywiście to była część hasła, ale w wąskim kadrze nie było tego widać. Moi koledzy z KUL zawsze podglądali, co nowego zarejestrowałem. Jeden z nich, krakus, ostrzegał mnie, bym nie pokazywał tego publicznie. Mówił: »Co ci poznaniacy? Zgłupieli? Papieża z Wojtyły zrobili? To niepoważne! Po co to robiłeś?«. Posłuchałem i schowałem zdjęcia do szuflady" - wspominał.

Po 16 października 1978 r. dzwoniono potem do ks. Jerzego i pytano... skąd w Poznaniu wiedzieli, że Wojtyła zostanie papieżem. Filmował również inaugurację pontyfikatu Jana Pawła II, a następnie pielgrzymkę papieską na Monte Cassino.

Spuścizna ks. Rasiaka jest bezcenna. Człowiek kamery, filmu i przecierania nowych szlaków był zawsze życzliwy wobec każdego napotkanego człowieka. Pogodny i skromny wpisał się w niepowtarzalny sposób w dzieje wrocławskiego Kościoła. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie.

Zobacz więcej TUTAJ i TUTAJ.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..