Yuliia Didula aktualnie mieszka we Lwowie, ale Wrocław zna całkiem nieźle. Przez kilka miesięcy była tu wolontariuszem podczas przygotowań do Europejskiego Spotkania Młodych na przełomie 2019 i 2020 roku. Przesłała do nas krótką wiadomość.
Słychać właśnie syreny alarmowe i wszyscy zeszli do podziemnego parkingu - mówi w nagraniu. Zapytaliśmy ją o sytuację tych, którzy próbują dostać się do polskiej granicy. Yuliia jest całkiem dobrze zorientowana. Na swoim Facebooku napisała w piątek:
Przyjaciele!
jeśli ktoś z was chce jechać do Polski to proszę pisać do mnie!
są piękne rodziny, które chcą pomóc i zaakceptować Ukraińców. nawet z możliwością odbioru z granicy.
mężczyźni 18-60 nie mogą opuścić terytorium Ukrainy.
mamy mobilizację.
Prawda jest za nami!
- W tej chwili na granicy jest dramatycznie, bo ludzie próbują się przedostać na wszelkie możliwe sposoby. Czekają wiele godzin, żeby ją przekroczyć. Jest bardzo długa kolejka i posuwają się bardzo powoli - mówi. Podkreśla przy tym, ze Polacy są niesamowici. - Wielu ludzi pomaga dostarcza żywność i pomaga z transportem, zakwaterowaniem - dodaje. Podkreśla jednak, że w tej chwili nie poleca nikomu, by udawać się w stronę granicy, bo jest tam ogromny tłok.
Yulia obiecała, że jeśli będzie miała możliwość i pojawią się nowe informacje, na pewno da znać.
O Yulii, wolontariuszce, która przygotowywała ESM we Wrocławiu pisaliśmy w artykule "Łączniczki".