W bazylice św. Elżbiety we Wrocławiu odprawiona została Msza św. w intencji powstańców warszawskich oraz ludności cywilnej stolicy. Zamówili ją sami powstańcy.
Częścią oficjalnych obchodów 78. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego była Eucharystia w kościele garnizonowym, którą odprawił ks. mjr Maksymilian Jezierski, kapelan Akademii Wojsk Lądowych.
W homilii nawiązał on do słów Jezusa: "Wy jesteście solą ziemi. [...] Wy jesteście światłem świata".
- Jakże te słowa są aktualne w kontekście powstania warszawskiego. 78 lat temu staliście się drodzy powstańcy światłem w mrokach wojny. Pomimo beznadziei, nigdy nie utraciliście nadziei na zwycięstwo, na wolną i niepodległą Polskę. Dożyliście tej Polski - mówił ks. mjr. Jezierski.
Podkreślił, że wielu powstańców już z nami nie ma, bo oddali swe życie na ołtarzu ojczyzny. Przywołał także słowa bł. Stefana Wyszyńskiego, który był kapelanem Armii Krajowej. Prymas Tysiąclecia podkreślał, mówiąc o setkach tysięcy poległych warszawiaków, że nie ma miłości bez ofiary.
- Nie ma miłości bez ofiary - krzyczą do nas powstańcy ze swoich mogił i mówią do nas bohaterowie, którzy nadal żyją. Dlatego trzeba nieustannie modlić się do Boga o to, byśmy mieli siłę do poświęcenia i ofiarowywania się nieustannie naszej ojczyznę. Żebyśmy nie utracili tego daru, o który tak dzielnie walczyli powstańcy - apelował kaznodzieja.
Zaznaczył, że warszawiacy żyli normalnie. Mieli swoje plany, marzenia, pasje. Ale wiedzieli, że kiedy ojczyzna potrzebowała obrony, wszystko odłożyli na bok. Miłość do ojczyzny jest silniejsza niż śmierć.
- Mamy świadków między nami. Mamy światło, które nieustannie dla nas świeci. Drodzy powstańcy, swoim przykładem i heroizmem staliście się się światłem nie tylko dla pokoleń Polaków, ale także dla całego świata. Dzisiaj ci, którzy walczą w obronie wolności Ukrainy, z was również czerpią wzór - stwierdził kapelan AWL.
Powstańcy nieustannie nam przypominają, co to znaczy kochać, co to znaczy miłować. Tam nie ma miejsca na dezercję. W miłości ukryte jest wszystko: wielkość, poświęcenie, oddanie.
- Ten dzień to nie tylko wspomnienie minionych wydarzeń, ale to źródło siły i motywacji dla nas, abyśmy ojczyznę miłowali jeszcze bardziej. W codziennych zwykłych naszych sprawach. Abyśmy miłość tę wyrażali w dążeniu do zgody, w przebaczaniu sobie nawzajem, w trosce obok drugiego człowieka, który jest obok nas - oświadczył ks. mjr Jezierski.
Skąd czerpali siłę bohaterowie? Ze wspólnoty, która się tworzyła przy ołtarzu. W 300 różnych miejscach Warszawy, w podwórkach, ludzie gromadzili się codziennie na modlitwie. Razem przeżywali Eucharystię, razem wznosili modlitwy do Boga. To przyczyniło się do odwagi w sercu, która pozwalała walczyć.
- Kochani powstańcy, uczcie nas tego, czym jest prawdziwa miłość. Uczcie nas odwagi w podejmowaniu właściwych decyzji. Żebyśmy się nie zapierali Boga, żebyśmy byli ludźmi honoru i umieli pielęgnować prawdziwe wartości - podsumował kapłan.