Nowy numer 17/2024 Archiwum

Legio XXI Rapax. Dwudziesty pierwszy "Drapieżny" działa też we Wrocławiu

Budzą respekt i podziw. Rzymscy legioniści, jakby żywcem przeniesieni w czasie, pojawili się ostatnio na ulicach wrocławskich Złotnik podczas Misterium Drogi Krzyżowej. Wszystko dzięki temu, że w parafii pw. NMP Różańcowej służbę przy ołtarzu pełni Gaius Petronius Nero.

Takie rzymskie trzy imiona (tria nomina) nosi Tomasz Kuśmierczyk, który był inicjatorem wspomnianego misterium. Podczas modlitewnej inscenizacji wyrok Piłata był wykonywany przez wrocławskie contubernium, czyli podstawową jednostkę Legio XXI Rapax – grupy rekonstrukcji historycznej odtwarzającej rzymski legion dwudziesty pierwszy „Drapieżny” (to oznacza słowo „Rapax”).

Czy legioniści stacjonujący w Izraelu za czasów Jezusa wyglądali tak, jak ci z Legio Rapax? Nero wyjaśnia, że Legio Rapax powstał prawdopodobnie na terenie Półwyspu Iberyjskiego w latach 30-20 p.n.e., za rządów Oktawiana Augusta, później natomiast stacjonował w Germanii nad Renem. Wiadomo, że w 15 roku n.e. brał udział w kampanii Germanika, która miała poskromić plemiona germańskie (po tym, jak w 9 r. n.e. trzy legiony rzymskie poległy w zasadzce w Lesie Teutońskim). W latach 90. I w n.e. został prawdopodobnie karnie rozwiązany (z powodu buntów) lub też poległ w jakiejś bitwie.

– Nie stacjonowali w Ziemi Świętej, ale ubiór i uzbrojenie wszystkich legionistów były podobne (choć na północy, w warunkach zimowych, używali dodatkowo spodni, na wzór barbarzyńców) – mówi pan Tomasz. – Każdy legion miał inaczej malowane tarcze, ale ich wielkość, kształty były te same – tak, że żołnierze z różnych legionów mogli w każdej chwili wspólnie stanąć do walki.

Legio XXI Rapax. Dwudziesty pierwszy "Drapieżny" działa też we Wrocławiu   Tomasz Kuśmierczyk - Gaius Petronius Nero- podczas Misterium Drogi Krzyżowej. Agata Combik /Foto Gość

Rekonstruktorzy wiernie odtwarzają zarówno aspekty militarne, jak i cywilne ówczesnego świata. Zobaczyć ich można zwłaszcza w sezonie, od maja do września, na wielu różnych wydarzeniach. Czy występowanie latem w takich pancerzach nie jest trudne?

– Trzymamy je w namiotach (oczywiście rzymskich), żeby się nie nagrzały – opowiada pan Tomasz. – Pod pancerzem zawsze mamy tunikę lnianą lub wełnianą, a także subarmalis – rodzaj kamizelki, wykonanej z warstwy lnu, filcu i kolejnej warstwy lnu – stroju, który amortyzuje uderzenia, chroni przed otarciami. Zbroja segmentowa (lorica segmentata) waży od ok. 8 do 11 kg, kolczuga od 11 do 14 kg. Dowódcy, od centuriona wzwyż nosili zbroję łuskową (lorica squamata), a najwyższych chroniła lorica musculata – odzwierciedlająca ludzkie ciało, mięśnie.

Do wykonania tarcz Rzymianie stosowali sklejkę złożoną z 3 do 5 warstw drewnianych listewek połączonych klejem kostnym. Niedawno rekonstruktorzy odtworzyli kilka tarcz dokładnie wedle dawnej metody. Może stopniowo wyposażą się w takie właśnie elementy uzbrojenia.

Nero w czasie misterium miał na swoim hełmie rodzaj pióropusza, zwanego „crista”. – Legioniści na paradach mieli zwykle cristy w kolorze białym – wyjaśnia. – Poza paradami, na polu walki nosili je dowódcy. Centurion miał cristę w poprzek hełmu, a jego zastępca, optio, wzdłuż. Pióra na hełmie każdego centuriona miały inny kolor, więc legioniści – nawet w ferworze walki – mogli łatwo swojego dowódcę rozpoznać.

Legio Rapax ma własnych rzemieślników, którzy są w stanie rekonstruować dawne sprzęty. Sam Nero na przykład potrafi naprawiać skórzane wyroby. Notabene interesuje się też owadami, zgłębiał tajniki finansów i rachunkowości, ale też bezpieczeństwa państwa i służb mundurowych. Wśród legionistów pojawiają się ludzie wszelkich profesji. Przydatna okazuje się wiedza z różnych dziedzin.

W legionach sprzed 2 tysięcy lat też funkcjonowali rozmaici rzemieślnicy. – Mieli w swoim gronie szewca, kowala, garncarza. Byli w stanie serwisować swój sprzęt, ale też wytyczać drogi, budować akwedukty, łaźnie, termy. Tam, gdzie legiony dłużej stacjonowały, tam gromadzili się kupcy, rozwijały się osady, z czasem miasta – opowiada T. Kuśmierczyk.

Jak mówi, że legion w ciągu dnia mógł przejść 45 kilometrów. – Rano zwijali obóz, osobisty sprzęt każdy niósł na własnych plecach. Na 8 żołnierzy przypadał pracownik cywilny lub niewolnik, odpowiedzialny za juczne zwierzę – które niosło m.in. namiot. Wieczorem rozbijali obóz – jeśli poza imperium, to wykopywali rów, wał, przygotowywali umocnienia drewnianymi palami – opowiada.

Za zgodą rodziców można dołączyć do legionu od 16. roku życia (bywają wyjątki – zdarzają się młodsi adepci, którzy np. towarzyszą swoim ojcom legionistom). Górnej granicy wieku nie ma; czasem ktoś dopiero na emeryturze odkrywa w sobie żyłkę legionisty. Panie mogą odnaleźć się wśród cywili towarzyszących żołnierzom lub też w zaprzyjaźnionym Stowarzyszeniu Hellas et Roma, które odtwarza szeroko rozumianą antyczną kulturę – muzykę, sztukę (w tym mozaiki), rzemiosło, rozrywkę (w tym szkoła gladiatorska wystawiająca walki gladiatorów oraz sekcja gier planszowych), modę (stroje, biżuterię) i wiele, wiele innych.

Już wiadomo o kilku dużych wydarzeniach, na których w 2023 roku pojawią się legioniści. Zobaczysz ich w następujących miejscach: Czeladź (29.04-03.05), Kalkriese w Niemczech (24-29.05.), Inowrocław (28.06-02.07), Blachownia (20-23.07), Krzemionki Opatowskie (9-13.08.), Carnuntum w Austrii (13-17.09.)

O Legio XXI Rapax piszemy również w papierowym wydaniu GN na niedzielę 23 kwietnia. Wiele cennych informacji oraz kontakt (dla osób zainteresowanych dołączeniem do legionistów lub zaproszeniem ich na jakieś wydarzenie): legioxxirapax.com.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy