Święto Marynarza Rzecznego było okazją, by wrocławianie i turyści zobaczyli, jak wielkie znaczenie mają dla nas rzeki, w tym Odra dla Dolnego Śląska.
Dzień Marynarza Rzecznego to święto, które upamiętnia zwycięstwo z 3 lipca 1919 roku w wojnie polsko-bolszewickiej. Wówczas trzy łodzie motorowe z desantem piechoty zapewniły Polakom zajęcie Horodyszcza. Tak powstała legendarna jednostka Flotylla Pińska. Marynarze śródlądowi uczestniczyli następnie w odbiciu z rąk komunistów Kijowa i w całej kampanii 1920 r.
Wrocław coraz mocniej kontynuuje tradycje żeglugi śródlądowej. Częścią obchodów była Msza św. w archikatedrze wrocławskiej pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego.
Po modlitwie przez centrum Wrocławia przeszła charakterystyczna parada marynarzy rzecznych.
- Piękny Wrocław to stolica żeglugi śródlądowej. Ministerstwo od kilku lat stara się dużym nakładem środków i sił kontynuować i rozwijać tradycje żeglarskie. Obecnie możemy zobaczyć, jak wygląda żegluga na Odrze, jak to miasto żyje rzeką. Żegluga to nie tylko barki i statki wycieczkowe, ale również służby, które zapewniają nam bezpieczeństwo. Nasze szkoły i nasze urzędy związane z żeglugą mają się dzisiaj czym pochwalić - mówił we Wrocławiu Grzegorz Witkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Nawiązał w ten sposób do zreaktywowanego we Wrocławiu Technikum Żeglugi Śródlądowej.
- Chciałem spróbować czegoś nowego. Gdy zasmakowałem tego klimatu, spodobało mi się. To jest coś więcej niż zawód. To są różne przygody i poznawanie nowych ludzi . Na statku trzeba żyć jak w rodzinie, inaczej będzie trudno efektywnie współpracować - mówi Albert Oksanicz, uczeń technikum wrocławskiego.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz premier Mateusz Morawiecki napisali specjalne listy na tę uroczystość. Podkreślili w nich, że praca marynarza rzecznego jest w Polsce niedoceniana. Wiele złego wyrządziły temu zawodowi i tej służbie władze komunistyczne.
"Marynarze rzeczni byli na przestrzeni wieków ambasadorami polskości i dziedzictwa narodowego. Dziękuję osobom czuwającym nad bezpieczeństwem wodnych szlaków. Marynarska praca wymaga poświęceń i hartu ducha" - napisała Elżbieta Witek.
"W Polsce mamy 3700 km dróg wodnych uznawanych za żeglowne. Musimy to wykorzystać. Dzisiejsze święto to święto ludzi odważnych. Wspólnie marzymy o nowoczesnej i silnej flocie na rzece" - napisał premier Morawiecki.
- Mam wrażenie jako wroclawianin, że my zwyczajnie baliśmy się Odry. Może z powodu doświadczenia powodzi z 1997 roku. Dzisiaj, dzięki marynarzom rzecznym, ta Odra jest miejscem, gdzie lubimy spędzać czas - mówił poseł Paweł Hreniak.
- Wrocław i nasz region nie odwraca się wreszcie tyłem do Odry, do tego wspaniałego żywiołu. Ruch turystyczny na wodzie trwa. Buduje się we Wrocławiu domy na wodzie. Widzimy ogromny rozwój - przemawiał wicewojewoda Bogusław Szpytma.
Podczas uroczystości nowe jednostki wodne poświęcił ks. Jan Kleszcz, kapelan marynarzy śródlądowych.