Podczas dolnośląskich obchodów Narodowego Święta Niepodległości w Oławie władze wojewódzkie i samorządowe podkreślały jedność ponad podziałami dla dobra ojczyzny. Postawiły ojców niepodległości za wzór do naśladowania.
Oficjalne wojewódzkie obchody 11 listopada w tym roku miały miejsce w Oławie. Rozpoczeły się od Mszy Swiętej w sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Oławie, której przewodniczył bp Jacek Kiciński. Więcej o tym przeczytasz tutaj:
Po Eucharystii wszyscy zebrani przeszli na oławski rynek, gdzie odbył się uroczysty apel z przemówieniami i wręczeniem awansów oraz odznaczeń.
- Przez te 21 lat II RP udało się zbudować dumę i patriotyzm młodego pokolenia. Był to sukces polskiej szkoły. Później ta młodzież zasiliła szeregi Armii Krajowej, a potem niosła marzenie o wolnej Polsce do sierpnia 1980 roku czy czerwca 1989 roku. Jeszcze w 1918 roku wielu nie wierzyło w niepodległą Polskę. Pisano poddańcze apele do cara. II RP to niestety też jałowe, często hańbiące spory polityczne, nieskuteczna polityka wobec mniejszości narodowych. Przenosząc 21 lat II RP na realia polskiej niepodległości współczesnej, trzeba byłoby to umiejscowić ok. 2010 roku. Wielki skok cywilizacyjny i śmiałość myślenia o wielkich projektach zaczęły się w ostatnich 10 latach. Co uczyniliśmy z naszej wolności? Z czego możemy być dumni, a co wymaga poprawy? Chciałbym wobec powstańców, budowniczych II RP powiedzieć: jesteśmy was godni, nie jesteśmy mniejsi. W patriotyzmie, pracowitości, rozmachu marzeń o Polsce. Czy możemy tak powiedzieć? Każdy niech szuka swojej odpowiedzi. Niepodległość, suwerenność łatwiej stracić niż później odzyskać - przemawiał wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.
Na oławskim rynku stanął sprzęt wojskowy, a żołnierze mogli go zaprezentować mieszkańcom. Były również różne stoiska edukacyjne służb mundurowych.
- Odzyskanie niepodległości w 1918 roku to jeden z nielicznych momentów w historii Polski, kiedy naród był niepodzielony. Gdy wszystkie siły polityczne bardzo się różniące zrobiły wszystko dla dobra ojczyzny. Zjednoczyły naród i walczyły o niepodległość. Nie było to proste, ponieważ Polska była wykończona po I wojnie światowej. Dzisiaj pomagamy Ukrainie, a wtedy Polsce też pomagały różne narody, np. Stany Zjednoczone, Francja, Węgry i właśnie Ukraina, jedyny naród, który pomógł nam zbrojnie. Dwie dywizje ukraińskie walczyły do ostatniego momentu o obronę Rzeczpospolitej. Ich walka o Zamość okazała się kluczowa - przypomniał Mirosław Kulesza, starosta oławski.
Z kolei burmistrz Oławy Tomasz Frischman nawiązał do sześciu ojców niepodległości.
- To byli ludzie, którzy reprezentowali różne środowiska. Daszyński, Witos, Paderewski, Korfanty, Dmowski i Piłsudski. Oni bardzo się różnili. Jedna sprawa ich łączyła - wolna, niepodległa Polska. Bierzmy z nich przykład, że potrafili się różnić, a nie dzielić. Różnorodność jest dobra, wypełnia niewypełnione miejsca. Pokazuje nam, jacy jesteśmy wspaniali. Ale dzielenie może zakończyć się tragicznie, jak w 1939 roku. Zawsze z uśmiechem patrzmy do przodu - zachęcał burmistrz.
Wójt gminy Oława Artur Piotrowski opisywał, że Polacy w tym dniu - 11 listopada - są przepełnieni dumą i wdzięcznością.
- Niech pamięć o tej trudnej drodze do niepodległości wzbudzi w nas poczucie odpowiedzialności za to, co dziś wspólnie budujemy. Ojczyzna to szacunek, wsparcie i poczucie jedności, wspólny mianownik ponad podziałami - przemawiał wójt gminy Oława.