Ukryte na co dzień w zakamarkach trzebnickiej bazyliki, schowane w srebrnej kołysce, pod kołderką haftowaną przed wielu laty dłońmi cysterek, znacząco trzyma palec na ustach. Ile opowieści zachowuje dla każdego, kto Go znajdzie?
Figurka Dzieciątka, która na Boże Narodzenie (obecnie w drugi dzień świąt) przenoszona jest w procesji do kaplicy sióstr boromeuszek, wiąże się ze wspomnieniem spotkania i rozmowy – Boga z człowiekiem.
Została wykonana, by zastąpić starszą, która należała do św. Jadwigi. To przy niej księżna miała adorować przychodzącego Pana w noc Bożego Narodzenia i dopytywać, kiedy dokładnie przyszedł na świat. Ponoć dał jej znak, udzielając odpowiedzi, ale zaraz położył paluszek na ustach, nakazując zachowanie informacji w sekrecie.
Cała historia TUTAJ.
Zobacz też tu:
Czy to tylko legenda? Może, ale i serdeczne zaproszenie: Adorowany, oczekiwany, szukany wytrwale Bóg (a trzeba troszkę wysiłku, by dostrzec trzebnickie Dzieciątko pośród ozdobnej pościeli), nie pozostawia człowieka bez odpowiedzi! Kto szuka, znajduje, kto pyta, usłyszy.
Przychodzący w Noc Bożego Narodzenia Pan zaprasza do nasłuchiwania i rozmowy. Ile ma rzeczy do opowiedzenia, gdy trwasz przy Nim w ciszy! Ile jest spraw, między Bogiem a Tobą do omówienia – spraw, które pozostają między Wami, Waszych sekretów, historii, i pięknych i trudnych, które zachowane zostaną w ciszy, pod paluszkiem przychodzącego Jezusa.
Każdy ma swoją godzinę spotkania z Nim, jedyną i niepowtarzalną. I każdy może podarować Mu swoje czułe oczekiwanie – niczym starannie przygotowaną kołyskę i pościel, jaką wyszykowały dla małego Jezusa trzebnickie cysterki.
Życzymy wielu pięknych spotkań i długich rozmów z małym Jezusem!