Nowy wicewojewoda dolnośląski Piotr Kozdrowicki zdjął krzyż w swoim gabinecie. Poinformował o tym w mediach społecznościowych, publikując zdjęcie z podpisem: "Małe zmiany cieszą najbardziej. A dopiero się rozkręcamy!".
Piotr Sebastian Kozdrowicki został wicewojewodą na początku stycznia. Jest członkiem Lewicy. Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku opublikował zdjęcie swojego gabinetu po zmianach przez siebie przeprowadzonych. Widać, że ściągnął ze ściany krzyż i dołożył flagi Unii Europejskiej.
Zamieścił także bardzo wymowny podpis:
„Witajcie w lekko odświeżonym gabinecie wicewojewody. Małe zmiany cieszą najbardziej... a dopiero się rozkręcamy!”.
Postanowiliśmy zapytać P. Kozdrowickiego, dlaczego zdecydował się zdjąć krzyż i dlaczego pochwalił się tym w internecie. Czy to aż tak istotna zmiana?
Przywołaliśmy w tym kontekście niedawne słowa wojewody dolnośląskiego Macieja Awiżenia, który po objęciu stanowiska powiedział nam:
Nie zamierzam ściągać żadnych krzyży. Sam jestem chrześcijaninem. Ta kwestia nie będzie rozgrzewać naszego Dolnego Śląska.
Odniósł się w ten sposób do usunięcia krzyża z Sali Kolumnowej Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego przez tamtejszego nowego wojewodę Krzysztofa Komorskiego. Więcej o tym tutaj:
Jak widać jednak, zdejmowanie krzyży nie ominęło Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - To zmiany czysto wystrojowe, nie merytoryczne, ale o bardzo istotnym charakterze symbolicznym. Dodałem flagi Unii Europejskiej, żeby podkreślić naszą przynależność do struktur UE. Mam wrażenie, że przez 8 ostatnich lat to było szeroko pomijane. Natomiast zdjęcie krzyża ze ściany wynika z mojego głęboko zakorzenionego przeświadczenia, że urząd powinien być miejscem świeckim, w którym nie będą eksponowane żadne symbole religijne. I tak będzie w tym gabinecie, dopóki będę w nim rezydował - mówi wicewojewoda Kozdrowicki.
Jak odnosi się do słów swojego przełożonego M. Awiżenia, który oświadczył, że krzyży nie będzie ściągał? - Nie sądzę, żeby ta kwestia kogokolwiek rozgrzewała i powodowała spory między nami. Jako wicewojewodowie mamy dużą autonomię w działaniu merytorycznym, jak i symbolicznym. Szanuję zdanie wojewody Awiżenia i wszystkich, którzy mają inny pogląd, ale podtrzymuję swoje stanowisko - odpowiada P. Kozdrowicki.
Czy nie uważa, że informowanie o zdjęciu krzyża jest po prostu prowokacją, która może podzielić ludzi i wywołać kolejne kłótnie? Można było ściągnąć krzyż bez ogłaszania tego na Facebooku. - Opublikowałem taki wpis, żeby podkreślić, iż jest to kwestia bardzo ważna. Nie przepracowaliśmy w Polsce do końca tematu eksponowania symboli religijnych w przestrzeni publicznej, w instytucjach publicznych i organach władzy świeckiego, nie religijnego państwa. To mój bardzo drobny kamyczek do ogródka w tym temacie. Najważniejsze, żebyśmy potrafili o tym bez większych emocji porozmawiać i wypracować wspólne stanowisko - podsumowuje wicewojewoda.
Co ciekawe, w 2021 r. P.S. Kozdrowicki poinformował w mediach społecznościowych, że po ponadrocznym przygotowaniu wstąpił do parafii ewangelicko-augburskiej św. Krzysztofa we Wrocławiu, stając się chrześcijaninem i członkiem Kościoła protestanckiego.
Poprosiliśmy o komentarz poprzednika P. Kozdrowickiego, czyli byłego wicewojewodę dolnośląskiego Jarosława Kresę, który pracował w tym samym gabinecie z krzyżem na ścianie. - Dla mnie ten krzyż był bardzo ważny, podobnie jak wyeksponowane flagi biało-czerwone. Z całym szacunkiem dla Unii Europejskiej, ale byłem wicewojewodą Rzeczypospolitej i te barwy są dla mnie najistotniejsze. Każdy, oczywiście, urządza gabinet zgodnie ze swoimi poglądami. U mnie stało jeszcze sporo elementów związanych z religią i historią Polski, ponieważ prezentowały dla mnie najwspanialsze wartości i wydaje mi się, że także ważne dla Polaków. Widocznie obecny wicewojewoda nie jest osobą wierzącą i wartości związane z chrześcijaństwem nie są dla niego aż tak istotne, by krzyż na ścianie mu o nich przypominał - powiedział.