Wystawa "Orędownik Pojednania" poświęcona kard. Bolesławowi Kominkowi

Znajduje się w południowej nawie katedry wrocławskiej. Przygotowana przez Centrum Historii Zajezdnia, została otwarta w ramach obchodów 50. rocznicy śmierci wrocławskiego pasterza.

Tłumacząc zamysł niewielkiej, ale obfitującej w treści ekspozycji, dr hab. Wojciech Kucharski przedstawił sylwetkę kardynała (23.12.1903–10.03.1974) jako „człowieka pogranicza”, Polaka, który pochodził ze Śląska i świadomie "budował most” pomiędzy różnymi kulturami. Również droga jego intelektualnego rozwoju prowadziła przez różne światy – Kraków, ale i Paryż.

Wystawa koncentruje się na Orędziu biskupów polskich do biskupów niemieckich, którego był autorem. W gablocie obejrzeć można faksymilową kopię rękopisu tekstu. Ów rękopis (a więc nie ostateczna wersja) obecnie na stałe znajduje się w archiwach kurii wrocławskiej. Dotarł do Wrocławia z Rzymu, gdzie w 2019 r. został rozpoznany przez dr. hab. Wojciecha Kucharskiego pośród archiwalnych materiałów Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie.

– Ten dokument to dziedzictwo B. Kominka, które on – a przez to nasza społeczność, Wrocław, miasto, które musiało się zmierzyć z powojenną historią – pozostawił Europie i światu – mówił W. Kucharski, zastępca dyrektora CH „Zajezdnia”. – Pokazujemy też fotografię finalnej wersji orędzia, z podpisami polskich biskupów (czwarty należy do abp. Bolesława Kominka). Znajduje się tu również pocztówka wysłana przez abp. Kominka 8 października 1965 r. do prałata Franciszka Mączyńskiego z Fiuggi (miejsca, gdzie arcybiskup tworzył tekst dokumentu). Przypominamy dziedzictwo orędzia, to, co wydarzyło się później, zarówno w sferze pojednania polsko-niemieckiego, jak i sferze politycznej. Są to kwestie dotyczące normalizacji granicy, ale także budowanie dobrych, trwałych relacji polsko-niemieckich.

Autorzy wystawy chcieli pokazać, że orędzie ma swój wymiar uniwersalny, nie dotyczący tylko polsko-niemieckich relacji. Prezentują stronę tytułową artykułu napisanego w języku koreańskim przez profesora z Seulu. – Odnalazł gdzieś historię orędzia, zafascynował się nią i napisał duży tekst pokazujący, że ten model pojednania polsko-niemieckiego może być inspiracją do pojednania w Azji wschodniej – wyjaśniał W. Kucharski. – Na wystawie wspominamy o tym, że być może za rok będziemy się cieszyć wpisem Orędzia na Międzynarodową Listę „Pamięć Świata” UNESCO.

Ekspozycja prezentowana jest niedaleko miejsca pochówku (w krypcie katedralnej) i epitafium kard. Bolesława Kominka. Otwarciu wystawy, z udziałem abp. Józefa Kupnego, towarzyszyła modlitwa w intencji zmarłego prowadzona przez metropolitę. – Nasza powojenna historia zasługuje na to, żebyśmy się o nią troszczyli – mówił arcybiskup. – Chcemy pamiętać o osobie kardynała, ale i kontynuować dzieło, które rozpoczął, nawołując do przebaczenia, pojednania.

Przed otwarciem wystawy odbyła się pierwsza publiczna prezentacja rękopisu Orędzia. W. Kucharski omawiał historię powstawania dokumentu (zobacz TUTAJ).

W rozmowie z GN wspominał, jak doszło do rozpoznania oryginalnego tekstu, odnalezionego w 2019 r. – Robiliśmy kwerendę w Polskim Papieskim Instytucie Kościelnym. Rektor wskazał nam do przejrzenia papiery, których było bardzo dużo – 8 metrów bieżących – opowiadał. – Przeglądaliśmy teczkę po teczce. W jednej z nich, która była opisana całkiem inaczej [niż to, co zawierała], dostrzegłem pismo B. Kominka. Pamiętałem, że jeden akapit został wycięty z orędzia i dokładnie ten akapit dostrzegłem. Spojrzałem wówczas na koniec dokumentu, gdzie znajduje się słynne zdanie („Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”), i tam je odnalazłem.

Przyznał, że kluczowa była znajomość charakteru pisma wrocławskiego arcybiskupa. Odszyfrowanie samych słów nie jest łatwe. Były pisane w sposób spontaniczny, szybki, jak to w brudnopisie. – Kardynał posługiwał się językiem niemieckim tak swobodnie, jak polskim. Znał też dobrze francuski (pisał doktorat we Francji w tym języku), łacinę, nieco słabiej włoski. Języki francuski i niemiecki pozwalały w latach 60. na komunikację z każdym na świecie – dodał.

W. Kucharski zauważył, że rękopis musiał przeleżeć w instytucie długie lata „nie dotknięty ludzką ręką”. Prymas Stefan Wyszyński, który otrzymał pierwotny tekst, odebrał go już w wersji maszynopisu. Z rękopisu przepisał go sekretarz abp. Kominka ks. Seremak.

Historyk wyjaśnił, że B. Kominek zatrzymywał się właśnie w Polskim Papieskim Instytucie Kościelnym, gdy przyjeżdżał do Rzymu. Mógł zostawić tam rękopis z obawy, że zostanie zarekwirowany na granicy, przy powrocie do Polski. Zwłaszcza, że już wtedy rozpoczęła się w kraju nagonka na biskupów, związana z ich listem do biskupów niemieckich.

Wystawa "Orędownik Pojednania" poświęcona kard. Bolesławowi Kominkowi   Otwarcie wystawy. Agata Combik /Foto Gość

 

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..