We Wrocławiu uroczyście uczczono pamięć walczących w powstaniu warszawskim. W obchodach wzięli udział uczestnicy legendarnego zrywu sprzed 80 lat. Było ich już tylko dwóch.
Tradycyjnie, jak co roku, 1 sierpnia o godz. 17 (godzina "W") wrocławianie, kombatanci, samorządowcy, parlamentarzyści, służby mundurowe i przedstawiciele różnych instytucji zebrali się przy pomniku rotmistrza Pileckiego na Promenadzie Staromiejskiej. Uroczysty apel rozpoczął się od minuty w milczeniu, podczas gdy zawyły syreny na pamiątkę wybuchu powstania.
W obchodach wzięli udział dwaj powstańcy kombatanci. Obaj 1 sierpnia 1944 r. mieli 14 lat.
- W czasie powstania byłem ranny, przysypany gruzem, ale jako największą tragedię odbieram pochowanie ojca. Powiadomiono mnie, że tato kona w sąsiedniej dzielnicy. Dzięki przepustce dostałem się do niego. Miał cały rozerwany bok. Nie było go gdzie pochować. Wszystkie zielniki i skwerki wypełnione były krzyżami, tyle było grobów. Przysypałem go cegłami, przykryłem drzwiami i pobiegłem. To była już końcówka powstania. Udało mi się wyjść z miasta z ludnością cywilną. Powstanie było konieczną walką o wolną, niepodległą i suwerenną Polskę - opowiada kpt. Wołczaski.
W czasie 63 dni powstańczych był kolporterem, roznosił różne tytuły prasowe, które dostarczały ludziom wiadomości, ale także przekazywały porady, jak radzić sobie w płonącej stolicy.
Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, zacytował słynny wiersz Józefa Szczepańskiego ps. Ziutek, poety i żołnierza powstania warszawskiego, który poległ na polu bitwy. - Dzięki warszawskim bohaterom powstania wierzymy w Polskę i "świętość naszej sprawy", jak pisał Ziutek. Dla powstańców godzina "W" to najważniejsza godzina, godzina wolności. Dzisiaj stoimy wszyscy wspólnie przed pomnikiem polskiego bohatera rotmistrza Pileckiego, by odnowić naszą przysięgę o pamięci i wierności ideałom powstania - mówił J. Sutryk.
Przypomniał, że po II wojnie światowej do Wrocławia przybyła bardzo liczba grupa powstańców warszawskich. W przemówieniu wspomniał o tym, że dokładnie 1 sierpnia, w dzień rocznicy, zmarła kpt. Barbara Sowa ps. Basia, sanitariuszka i łączniczka powstania. Była najstarszym żyjącym uczestnikiem zrywu.
Jacek Sutryk przywołał słowa zmarłej bohaterki, które powiedziała nam w artykule "Życie jest krótkie, nawet to stuletnie": "Nikt z nas nie czuł się bohaterem, wszyscy byliśmy jednakowi, po prostu stanęliśmy do walki". - Chcę powiedzieć tak: może wy nie czuliście się bohaterami, ale dla nas z pewnością bohaterami jesteście i pozostaniecie - zapewnił prezydent Wrocławia.
Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN, stwierdził, że jednym z najgorętszych sporów naszej najnowszej historii jest pytanie, czy powstanie miało sens. - W tym sporze często zapominamy o emocjach. Dokonujemy chłodnej analizy w oparciu o ówczesne realia geopolityczne. Zapominamy, że powstańcy nie przewidywali przyszłości. Łatwo jest osądzać, gdy znamy już fakty i konsekwencje. Nie przewidzieli, że Niemcy zrównają miasto z ziemią, że wymordują 180 tys. warszawiaków, a resztę wypędzą do obozów pracy. Tych emocji nie jesteśmy w stanie zrozumieć, bo nie przeżyliśmy czasu bestii - wyjaśniał.
W przemówieniu także zacytował słowa B. Sowy, które wypowiedziała na łamach "Gościa" w wyżej wspomnianym artykule: "Stanęłam do powstania, bo uważałam, że musi wybuchnąć. Nie dało się już wytrzymać pod okupacyjnym rządem Niemców". - Trzeba pamiętać, że przez następnych 45 lat nowej okupacji powstanie warszawskie było ważnym symbolem walki o wolność oraz inspiracją dla osób sprzeciwiających się systemowi komunistycznemu - podsumował dyrektor IPN Wrocław.
- Wartości takie, jak oddanie ojczyźnie, miłość do niej, godność człowieka i wolność są warte najwyższej ceny. Powstanie upadło, ale pamięć o bohaterskiej walce powstańców trwa i pozostanie w nas na zawsze. Oni chcieli iść drogą wolności i suwerenności. Naród okupowany nie godził się na niewolę - przemawiał wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń. Zwrócił się do samych powstańców: - Jesteście świadkami historii. Nieocenione są państwa mądrość i doświadczenie, które przekazujecie kolejnym pokoleniom, za co państwu ogromnie dziękuję. Historia ta przypomina nam ideały i wartości, o które walczyliście i którymi powinniśmy się kierować. Na to wszystko patrzę z wdzięcznością i szacunkiem - dodał wojewoda.
Zebrani przy pomniku złożyli kwiaty i wiązanki, kompania honorowa Wojska Polskiego oddała salwę honorową. Po uroczystym apelu pamięci rozpoczął się na wrocławskim rynku koncert "Godzina W Obrazach". Było to widowisko artystyczne, mające formę dramatu muzycznego, gdzie treść stanowiły powojenne utwory muzyczne oraz literatura.