Zapisane na później

Pobieranie listy

Legio XXI Rapax. Dwudziesty pierwszy "Drapieżny" działa też we Wrocławiu

Budzą respekt i podziw. Rzymscy legioniści, jakby żywcem przeniesieni w czasie, pojawili się ostatnio na ulicach wrocławskich Złotnik podczas Misterium Drogi Krzyżowej. Wszystko dzięki temu, że w parafii pw. NMP Różańcowej służbę przy ołtarzu pełni Gaius Petronius Nero.

Agata Combik Agata Combik

dodane 19.04.2023 16:26
0

Takie rzymskie trzy imiona (tria nomina) nosi Tomasz Kuśmierczyk, który był inicjatorem wspomnianego misterium. Podczas modlitewnej inscenizacji wyrok Piłata był wykonywany przez wrocławskie contubernium, czyli podstawową jednostkę Legio XXI Rapax – grupy rekonstrukcji historycznej odtwarzającej rzymski legion dwudziesty pierwszy „Drapieżny” (to oznacza słowo „Rapax”).

Czy legioniści stacjonujący w Izraelu za czasów Jezusa wyglądali tak, jak ci z Legio Rapax? Nero wyjaśnia, że Legio Rapax powstał prawdopodobnie na terenie Półwyspu Iberyjskiego w latach 30-20 p.n.e., za rządów Oktawiana Augusta, później natomiast stacjonował w Germanii nad Renem. Wiadomo, że w 15 roku n.e. brał udział w kampanii Germanika, która miała poskromić plemiona germańskie (po tym, jak w 9 r. n.e. trzy legiony rzymskie poległy w zasadzce w Lesie Teutońskim). W latach 90. I w n.e. został prawdopodobnie karnie rozwiązany (z powodu buntów) lub też poległ w jakiejś bitwie.

– Nie stacjonowali w Ziemi Świętej, ale ubiór i uzbrojenie wszystkich legionistów były podobne (choć na północy, w warunkach zimowych, używali dodatkowo spodni, na wzór barbarzyńców) – mówi pan Tomasz. – Każdy legion miał inaczej malowane tarcze, ale ich wielkość, kształty były te same – tak, że żołnierze z różnych legionów mogli w każdej chwili wspólnie stanąć do walki.

Legio XXI Rapax. Dwudziesty pierwszy "Drapieżny" działa też we Wrocławiu   Tomasz Kuśmierczyk - Gaius Petronius Nero- podczas Misterium Drogi Krzyżowej. Agata Combik /Foto Gość

Rekonstruktorzy wiernie odtwarzają zarówno aspekty militarne, jak i cywilne ówczesnego świata. Zobaczyć ich można zwłaszcza w sezonie, od maja do września, na wielu różnych wydarzeniach. Czy występowanie latem w takich pancerzach nie jest trudne?

– Trzymamy je w namiotach (oczywiście rzymskich), żeby się nie nagrzały – opowiada pan Tomasz. – Pod pancerzem zawsze mamy tunikę lnianą lub wełnianą, a także subarmalis – rodzaj kamizelki, wykonanej z warstwy lnu, filcu i kolejnej warstwy lnu – stroju, który amortyzuje uderzenia, chroni przed otarciami. Zbroja segmentowa (lorica segmentata) waży od ok. 8 do 11 kg, kolczuga od 11 do 14 kg. Dowódcy, od centuriona wzwyż nosili zbroję łuskową (lorica squamata), a najwyższych chroniła lorica musculata – odzwierciedlająca ludzkie ciało, mięśnie.

Do wykonania tarcz Rzymianie stosowali sklejkę złożoną z 3 do 5 warstw drewnianych listewek połączonych klejem kostnym. Niedawno rekonstruktorzy odtworzyli kilka tarcz dokładnie wedle dawnej metody. Może stopniowo wyposażą się w takie właśnie elementy uzbrojenia.

Nero w czasie misterium miał na swoim hełmie rodzaj pióropusza, zwanego „crista”. – Legioniści na paradach mieli zwykle cristy w kolorze białym – wyjaśnia. – Poza paradami, na polu walki nosili je dowódcy. Centurion miał cristę w poprzek hełmu, a jego zastępca, optio, wzdłuż. Pióra na hełmie każdego centuriona miały inny kolor, więc legioniści – nawet w ferworze walki – mogli łatwo swojego dowódcę rozpoznać.

Legio Rapax ma własnych rzemieślników, którzy są w stanie rekonstruować dawne sprzęty. Sam Nero na przykład potrafi naprawiać skórzane wyroby. Notabene interesuje się też owadami, zgłębiał tajniki finansów i rachunkowości, ale też bezpieczeństwa państwa i służb mundurowych. Wśród legionistów pojawiają się ludzie wszelkich profesji. Przydatna okazuje się wiedza z różnych dziedzin.

W legionach sprzed 2 tysięcy lat też funkcjonowali rozmaici rzemieślnicy. – Mieli w swoim gronie szewca, kowala, garncarza. Byli w stanie serwisować swój sprzęt, ale też wytyczać drogi, budować akwedukty, łaźnie, termy. Tam, gdzie legiony dłużej stacjonowały, tam gromadzili się kupcy, rozwijały się osady, z czasem miasta – opowiada T. Kuśmierczyk.

Jak mówi, że legion w ciągu dnia mógł przejść 45 kilometrów. – Rano zwijali obóz, osobisty sprzęt każdy niósł na własnych plecach. Na 8 żołnierzy przypadał pracownik cywilny lub niewolnik, odpowiedzialny za juczne zwierzę – które niosło m.in. namiot. Wieczorem rozbijali obóz – jeśli poza imperium, to wykopywali rów, wał, przygotowywali umocnienia drewnianymi palami – opowiada.

Za zgodą rodziców można dołączyć do legionu od 16. roku życia (bywają wyjątki – zdarzają się młodsi adepci, którzy np. towarzyszą swoim ojcom legionistom). Górnej granicy wieku nie ma; czasem ktoś dopiero na emeryturze odkrywa w sobie żyłkę legionisty. Panie mogą odnaleźć się wśród cywili towarzyszących żołnierzom lub też w zaprzyjaźnionym Stowarzyszeniu Hellas et Roma, które odtwarza szeroko rozumianą antyczną kulturę – muzykę, sztukę (w tym mozaiki), rzemiosło, rozrywkę (w tym szkoła gladiatorska wystawiająca walki gladiatorów oraz sekcja gier planszowych), modę (stroje, biżuterię) i wiele, wiele innych.

Już wiadomo o kilku dużych wydarzeniach, na których w 2023 roku pojawią się legioniści. Zobaczysz ich w następujących miejscach: Czeladź (29.04-03.05), Kalkriese w Niemczech (24-29.05.), Inowrocław (28.06-02.07), Blachownia (20-23.07), Krzemionki Opatowskie (9-13.08.), Carnuntum w Austrii (13-17.09.)

O Legio XXI Rapax piszemy również w papierowym wydaniu GN na niedzielę 23 kwietnia. Wiele cennych informacji oraz kontakt (dla osób zainteresowanych dołączeniem do legionistów lub zaproszeniem ich na jakieś wydarzenie): legioxxirapax.com.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..