To było godne uczczenie 68. rocznicy śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego i uroczyste zakończenie III Wrocławskich Dni z Rotmistrzem Pileckim. Najpierw Msza św., potem Marsz Pamięci, a na koniec wzruszający apel pod pomnikiem jednego z najodważniejszych ludzi w historii.
Ostatni dzień III Wrocławskich Dni z Rotmistrzem Pilecki przypadł na rocznicę śmierci "Ochotnika do Auschwitz”. O 19.30 rozpoczęła się Msza św. w tradycyjnym rycie rzymskim (tzw. Msza trydencka) w kościele pw. świętych Stanisława, Doroty i Wacława.
Po niej o 20.30 z pl. Solnego wyruszył III Wrocławskim Marsz Pamięci Rotmistrza Pileckiego.
Kilkaset osób w rożnym wieku z biało-czerwonymi flagami przeszło w pochodzie ulicami Ruską, Kazimierza Wielkiego, Krupniczą, Podwale, a potem przez Most Sądowy na Promenadę Staromiejską, aby stanąć pod pomnikiem-pierścieniem poświęconym Witoldowi Pileckiemu.
Tam odbył się uroczysty apel, w którym po raz pierwszy uczestniczyło wojsko z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu. Razem z mieszkańcami bohatera narodowego uczcili kombatanci Narodowych Sił Zbrojnych p. Genowefa Aleksandrowicz i p. Janusz Słociński. Swoją obecnością zaszczyciła zebranych p. Teresa Partyka-Gaj, sanitariuszka Armii Krajowej, narzeczona legendarnego „Zapory”.
W wydarzeniu wzięły udział jeszcze dzieci Żołnierzy Wyklętych, p. Marta Ziembikiewicz, córka kpt. Władysława Łukasiuka ps. „Młot” oraz p. Krzysztof Olechnowicz, syn płk. Antoniego Olechnowicza ps. „Pohorecki”.
- Cieszę się niezmiernie, że dożyłam takich czasów, jak dziś. Ja, mając 16 lat wstąpiłam do NSZ i chciałam obalić Polskę Ludową. Nie udało mi się. Polska Ludowa mnie aresztowała i jako 16-latka dostałam wyrok 2 lata. Warunki w więzieniu były fatalne… - opowiadała swoją historię p. Genowefa Aleksandrowicz.
Apelowała także do młodych, aby szanowali ojczyznę i pamiętali o ofierze swoich przodków, którzy walczyli o jej wolność i niepodległość.
- Macie tę Polskę i musicie o nią dbać, budować ją i dla niej pracować. My płaciliśmy bardzo wysoka cenę, niektórzy tę najwyższą - własne życie. Doceniajcie więc to, co udało się wywalczyć i dbajcie przede o Polskę, bo jest najważniejsza - przemawiała kombatantka Narodowych Sił Zbrojnych.
Wtórował jej p. Janusz Słociński, który dziękował organizatorom za przygotowania tak szerokiego wydarzenia jak III Wrocławskie Dni z rotmistrzem Pileckim, ale nie tylko, także za codzienną walkę o pamięć o polskich bohaterach. Zwrócił przy tym uwagę na nieco mniej pozytywny aspekt.
- Raporty Witolda z Oświęcimia nie zawsze były mile widziane za oceanem. Ta historia do dzisiaj trwa. Nie wszyscy traktują bowiem Pileckiego jak bohatera. Tutaj stoi garstka młodzieży, która pielęgnują pamięć o nim i jego bohaterstwie. Pamiętajmy, że to Polacy go sądzili i Polacy go skazali na śmierć - przypomniał żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych.
Krótko przedstawił także swoją przygodę w partyzantce antykomunistycznej.
- Moja działalność niepodległościowa nie była żadnych bohaterstwem, lecz obowiązkiem. Zostałem wychowany w duchu patriotycznym, w wierze głęboko katolickiej - twierdził p. Janusz Słociński.
Następnie apel poległych odczytał Kacper Szymaniak. Jedna z organizatorek III Wrocławskich Dni z Rotmistrzem Pileckim przemawiając podkreśliła, że takie postaci jak współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej, żołnierz Armii Krajowej powinny jednoczyć i jednoczą Polaków.
- Osoba rotmistrza nie może być wykorzystywana w jakiejkolwiek propagandzie: politycznej czy społecznej. Nie chcemy, aby ktoś tego najszlachetniejszego ze szlachetnych bohaterów, tego świetlanego rycerza, wykorzystał do swoich celów. Powinniśmy z niego brać przykład i czerpać jak najwięcej. Cieszę się i dziękuję, że tak różne organizacje potrafiły zebrać się i w atmosferze jedności i szacunku uczcić tę wielką osobistość - mówiła Dominika Arendt Wittchen z Inicjatywy Historycznej.
Zaznaczyła też fakt głębokiej pobożności dzielnego żołnierza, którego inspirowała do życia z Bogiem książka Tomasza a Kempis "O naśladowaniu Chrystusa". Po minucie ciszy w godzinie śmierci bohatera zgromadzeni odmówili krótką modlitwę, a obecne organizacje z wojskiem na czele złożyły kwiaty pod pomnikiem rotmistrza Pileckiego.
Przy przeprowadzeniu tak wielkiego dwutygodniowego przedsięwzięcia, jakim były III Wrocławskie Dni z Rotmistrzem Pileckim siły połączyły: Stowarzyszenie Odra-Niemen i Inicjatywa Historyczna przy wsparciu organizacji: KoLiber Wrocław i Brygady Dolnośląskiej ONR. Patronat medialny nad całością objął "Gość Niedzielny".
Przeczytaj także nasze relacje z innych wydarzeń poświęconych rotmistrzowi: