Przedstawiamy sylwetki 15 neoprezbiterów. Jak postrzegają swoje powołanie? Jaki ich zdaniem powinien być kapłan? Kim się inspirują?
ks. Rafał Michaelis
(rodzinna parafia: pw.. św. Jana Nepomucena w Zielenicach)
Wszystko postawiłem na Maryję (kard. Stefan Wyszyński)
Mam nabożeństwo do Matki Bożej, ale „przyjaźnie się” też z kilkoma świętymi np. św. Janem XXIII, który w młodości obrał sobie świętość za cel. Podziwiam Jego dobroduszność i otwartość na drugich, bez względu na różnicę poglądów czy nawet wyznawanej wiary. Również bliski mi jest Prymas Tysiąclecia ze swoją miłością do Maryi i św. Jan Maria Vianney, ze swoją troską o wszystkich wiernych oraz miłością do liturgii.
Nie potrafię wskazać dnia i godziny, kiedy moje powołanie się zaczęło. Od najmłodszych lat pragnąłem stać się kapłanem i to powołanie- z łaską Bożą - realizowałem, choć ostateczną decyzję podjąłem na IV roku w seminarium.
Byciem księdzem to dla mnie wsłuchiwanie się w głos Serca Jezusa i wprowadzanie w czyn Jego miłości.
Byłem związany z Liturgiczną Służbą Ołtarza, a przez czas seminarium poznałem bliżej Oazę oraz Wspólnotę Przymierza Rodzin „Mamre”.
W chwilach wolnych od obowiązków duszpasterskich będę pielęgnował relacje braterskie.