Nowy numer 17/2024 Archiwum

Serce w Biblii, ręka w ogniu

O św. Hieronimie - człowieku, który miał potężny wpływ na kulturę całej Europy - opowiada Łukasz Krzyszczuk z Uniwersytetu Wrocławskiego, tłumacz i propagator jego dzieł.

Hieronim przeżywał rozterki nie tylko dotyczące przekładu świętych tekstów.

Poza fascynacją Biblią kochał bardzo klasyków - antycznych pogańskich autorów. Namiętnie ich czytał. Był dobrym uczniem w szkole, miał świetnych nauczycieli rzymskich. W swoich pismach nie tylko cytuje Horacego i Wergiliusza, ale przede wszystkim pisze charakterystycznym dla klasyków stylem. W jednym z listów napisanych w latach 70. IV w. wspomina o śnie, jaki miał, gdy leżał chory w gorączce. Ujrzał siedzącego na tronie Chrystusa, który kazał Hieronima wychłostać. Zapytany, kim jest, odparł, że chrześcijaninem, ale Chrystus powiedział mu: „Nie, jesteś cyceronianinem” (List XXII, 30 do Eustochium z 384 r.). Ten list pokazuje rozdarcie św. Hieronima. W tamtym czasie wielu Ojców Kościoła zastanawiało się, czy zagłębiać się w dzieła klasyków czy nie, czy posyłać dziecko do szkoły, gdzie będzie poznawać antyczną pogańską kulturę. Dzieła św. Hieronima odznaczają się stylem cycerońskim; pisze piękną łaciną, choć ona w tamtym czasie powszechnie się wulgaryzuje, dostaje się pod coraz większy wpływ narzeczy lokalnych. U niego pozostaje „czysta”, choć sam pochodzi nie z Rzymu, a z prowincji - z pogranicza dzisiejszej Chorwacji i Słowenii.

Najczęściej chyba powtarzane zdanie św. Hieronima brzmi: Nieznajomość Pisma św. jest nieznajomością Chrystusa.

Tak, św. Hieronim bardzo lubi - co też jest spuścizną antyku - aforystyczne powiedzenia. Wiele z nich przeniknęło do naszej kultury współczesnej. Na przykład myśl: „Zajmuj się zawsze jakąś pracą, aby diabeł zastał cię wciąż zajętym” (por. List CXXV do mnicha Rustyka z 412 r.). Słowa św. Hieronima o nieznajomości Pisma Świętego stają się jeszcze głębsze, gdy sięgniemy do kontekstu tej wypowiedzi. Pojawia się ona w przedmowie do największego jego dzieła: „Komentarza do Księgi Izajasza” - komentarza, który zawarł w... 18 księgach. Ojcowie Kościoła zastanawiali się, jak czytać ST. W czasach Orygenesa, ok. 150 lat przed Hieronimem, dominowały dwie szkoły - dwa poglądy na Biblię. Przedstawiciele szkoły aleksandryjskiej uważali, że ST należy czytać alegorycznie, doszukując się w nim proroczych zapowiedzi misji Jezusa Chrystusa; przedstawiciele szkoły antiocheńskiej przekonywali, że na alegorię trzeba uważać, by nie dać się ponieść wyobraźni. Już w czasach św. Hieronima wypracowano stanowisko kompromisowe. On sam w całym ST starał się dostrzegać Chrystusa - stąd wspomniane słowa w kontekście proroka Izajasza, w którego księdze czytamy o Immanuelu, o cierpiącym słudze Jahwe itd. Dodajmy, że Hieronim chciał pokazywać Żydom - a wiele lat spędził w Betlejem - że w ich tekstach, tekstach hebrajskich, znajduje się prawda o Chrystusie. Był otwarty na dialog z nimi.

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy