- Fanatyzmem religijnym karmi się przecież terroryzm, dlatego wiarę należy poddać kurateli światła rozumu - mówił abp Józef Kupny podczas inauguracji roku akademickiego w Wyższym Seminarium Duchownym w Legnicy.
Metropolita wrocławski abp Józef Kupny podczas inauguracji roku akademickiego wygłosił prelekcję „Od antropologii do teorii państwa - próba zrozumienia myśli społecznej Benedykta XVI”:
- Temat mojego wystąpienia sugeruje istnienie związku między wizją człowieka a koncepcją państwa. Rodzi się pytanie, czy ten związek na pewno istnieje. Czy nie jest to związek pozorny? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba by przeanalizować myśl filozoficzno-społeczną przynajmniej kilku myślicieli, których poglądy znacząco zaważyły na ukształtowaniu typu i formy współczesnego państwa. Ponieważ nie jest to teraz możliwe, dlatego odwołam się do jednego autora zaangażowanego w działalność publiczną i dyplomatyczną, którego dwa największe znane dzieła - „Rozważania nad pierwszym dziesięcioksięgiem historii Rzymu Tytusa Liwiusza” oraz „Książę” - zapewniły nieśmiertelność jego imieniu. Mam na myśli żyjącego na przełomie XV i XVI wieku Machiavellego. Współcześni sądzili o nim, że otworzył szkołę dla tyranów ówcześnie żyjących, jak i tych żyjących w przyszłości. Według niego, o ludziach można powiedzieć, że są niewdzięczni, zmienni, kłamliwi, unikający niebezpieczeństw, chciwi, uparci. „Gdy im czynisz dobrze, są ci oddani. Ofiarowują ci swoją krew i mienie, życie i dzieci. Lecz odwracają się, gdy się w potrzebie znajdziesz”. W przekonaniu Machiavellego, istotą człowieka jest zło: „założyciele i prawodawcy państw winni zawsze zakładać z góry, że wszyscy są źli i że niechybnie takimi się okażą, ilekroć będą ku temu mieli sposobność”. Jeżeli są dobrzy, należy przypisać jakiejś ukrytej przyczynie, której z braku doświadczenia nie udało się wykryć. Z pewnością odkryje to jednak czas, który zwany jest ojcem wszelkich prawd. Po czasie się okaże, kto kim jest. Nasuwa się pytanie, jak człowieka złego z natury poskromić i zmusić do posłuszeństwa władzy? Albo przez twarde rządy książęce bądź rządy republikańskie. Ta prosta odpowiedź prowadziła do wniosku, że najskuteczniejszy sposób sprawowania władzy to twarde rządy - mówił arcybiskup.
- 500 lat później Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus napisał, że podstawowy błąd socjalizmu ma charakter antropologiczny: „Rozpatruje on bowiem pojedynczego człowieka jako zwykły element i cząstkę organizmu społecznego, tak że dobro jednostki zostaje całkowicie podporządkowane działaniu mechanizmu ekonomiczno-społecznego; z drugiej strony utrzymuje on, że dobro jednostki można urzeczywistnić, nie uwzględniając jej samodzielnego wyboru. (...) Człowiek zostaje w ten sposób utożsamiony z pewnym zespołem relacji społecznych, a jednocześnie zanika pojęcie osoby jako samodzielnego podmiotu decyzji moralnych, który podejmując je, tworzy porządek społeczny. Skutkiem tej błędnej koncepcji osoby jest deformacja prawa, które określa zakres wolności człowieka, a także sprzeciw wobec własności prywatnej” - cytował metropolita. - Według Jana Pawła II, źródłem błędnej koncepcji natury osoby i podmiotowości społeczeństwa jest ateizm. Pisze tak: „Negacja Boga pozbawia osobę jej fundamentu, a w konsekwencji prowadzi do takiego ukształtowania porządku społecznego, w którym ignorowana jest godność i odpowiedzialność osoby”. Charakterystyczne dla teologii antropologicznej jest poszukiwanie odpowiedzi, kim jest człowiek przed Bogiem. Pytając tylko kim jest człowiek, teologia antropologiczna nie dotarłaby do właściwego sobie tematu. W teologii liczy się tylko człowiek przed Bogiem, a odpowiedzi szuka się w Bożym objawieniu. Z niego wyłania się prawda o miejscu człowieka w stworzeniu, jego upadku i jego związku z Chrystusem. Idąc za nauczaniem II Soboru Watykańskiego, Benedykt XVI przypomina, że „w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie”. Papież pisze tak: „Kościół, pouczany przez swego Pana, bada znaki czasu, interpretuje je i ofiaruje światu »to, co jemu jednemu jest właściwe, a mianowicie: uniwersalne spojrzenie na człowieka i na całą ludzkość«”.