Uroczystość włączenia do konfraterni odbyła się w sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła podczas uroczystości odpustowych św. Antoniego z Padwy oraz 20. rocznicy rozpoczęcia posługi paulinów we Wrocławiu.
- Z wielką radością i w poczuciu wdzięczności pragniemy włączyć w poczet konfratrów naszego zakonu abp. Józefa Kupnego - mówił na wstępie do Mszy św. o. Arnold Chrapkowski, generał zakonu paulinów, a następnie tłumaczył, czym jest konfraternia paulińska. Podkreślił, że stosownie do dawnego zwyczaju, ojciec generał może, po wysłuchaniu zdania definitorium, przyjmować osoby duchowne i świeckie do tzw. konfraterni jako wyraz wdzięczności za wyświadczone przez nich dobrodziejstwa, ale również dla ściślejszego związku z zakonem.
- Konfraternia paulińska, jako nieformalne stowarzyszenie dobrodziei i przyjaciół zakonu, sięga swoimi początkami początków XIV w. Nie stanowiła ona prawnej organizacji, ale była to duchowa łączność zakonu z uprzywilejowanym gronem swoich dobrodziejów, przyjaciół i współpracowników. Dzięki tej wspólnocie paulini mogli lepiej rozwijać swoje posłannictwo w Kościele - wyjaśniał.
Ojciec generał zwrócił uwagę, że konfratrzy stawali się współuczestnikami wszelkich dóbr duchowych zakonu zarówno za życia, jak i po śmierci. Zaznaczył, że do konfraterni były przyjmowane osoby ze wszystkich stanów społecznych. Z biegiem lat wpływ sanktuarium jasnogórskiego sprawił, że konfraternia nabierała charakteru maryjnego. - W związku z tym w ostatnich stuleciach o przyjęciu do konfraterni decydował szczególnie żywy i autentyczny kult do jasnogórskiej Bogarodzicy Dziewicy oraz chęć współpracy z paulinami w realizowaniu maryjnych zadań apostolskich.
Metropolita wrocławski oddał swoją posługę Maryi w jasnogórskim wizerunku Karol Białkowski /Foto Gość Następnie o. Chrapkowski zaznaczył, że włączenie abp. Kupnego jest związane z jego zaangażowaniem. - Od początku pobytu we Wrocławiu wielkim zainteresowaniem, wielką dobrocią darzył naszą wspólnotę we Wrocławiu. Dziękujemy za ustanowienie w 2014 r. w tym miejscu sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła. Przez tę decyzję to miejsce nie jest tylko kościołem parafialnym, ale również miejscem, gdzie wierni mogą z jeszcze większą gorliwością zbliżać się do Tej, która jest naszą Matką i Królową - uzasadniał. Przypomniał też częstą obecność abp. Kupnego na Jasnej Górze, gdzie towarzyszył różnym pielgrzymkom stanowym, by poprzez pasterską posługę u boku Maryi służyć pielgrzymom. Dziękował za dobroć, której paulini przez posługę metropolity wrocławskiego doświadczają.
Po wręczeniu dyplomu konfraterni abp Józef udał się przed obraz Matki Bożej w jasnogórskim wizerunku, gdzie modlił się tymi słowami:
"Najświętsza Maryjo Panno, Matko i opiekunko paulińskiego zakonu, powodowany gorącym pragnieniem gorliwej służby Twojemu Synowi, poświęcam i oddaję się Tobie, abyś zechciała ściślej połączyć mnie z Jezusem i posłużyć się mną dla Jego chwały i zbawienia bliźnich. Postanawiam włączyć się w miarę moich sił i uzdolnień w zadania i prace duszpasterskie zakonu. Oblubienico Ducha Świętego, wypraszaj mi na każdy dzień potrzebne łaski Ducha Pocieszyciela, a przede wszystkim wyjednaj mi u swojego Syna tę największą z nich - wytrwanie w łasce i miłości Bożej aż do końca życia tak, abym w wieczności mógł oglądać oblicze Boga w Trójcy Jedynego. Amen".
Na zakończenie Mszy św. metropolita wrocławski dziękował za pamięć o jubileuszu 5-lecia jego posługi we Wrocławiu. Zaznaczył, że tych 5 lat i 20 lat obecności paulinów we Wrocławiu to bardzo niewiele w życiu społecznym ale w życiu jednostkowym każdego z nas tych 20 lat to sporo. - Dlatego chcemy za nie Panu Bogu dziękować. Ale nie jest to jednorazowe podziękowanie, bo chcemy o tym pamiętać w naszych modlitwach - zaznaczył. Zwrócił też uwagę, że te 20 lat to było budowanie wspólnoty połączonej więzią miłości chrześcijańskiej, dobroci, życzliwości. Zapewnił też o swojej modlitwie za całą wspólnotę parafialną.
Abp Kupny dziękował również ojcu generałowi za wyróżnienie i włączenie go do konfraterni paulińskiej. Przyznał, że jego związki z Jasną Górą są od dzieciństw bardzo silne. - Nie miałem tak daleko do Częstochowy. Rodzice jeździli ze mną, a potem już chodziłem pieszo jako młody człowiek, a potem kapłan. Każdego roku jestem tam z różnymi grupami zawodowymi i zawsze się cieszę, że mogę się tam modlić - mówił. Podkreślił, że wielką wartość ma dla niego zapewnienie o modlitwie ojców. - A tej modlitwy każdemu potrzeba bardzo wiele.
Czytaj także: