Piąta rocznica ingresu do archikatedry wrocławskiej pw. św. Jana Chrzciciela abp. Józefa Kupnego to dobra okazja do spojrzenia na przeszłość lokalnego Kościoła, jego dziedzictwo i tradycje szczególnie związane ze sposobem wyboru rządcy diecezji.
Już w średniowieczu najwyższe władze kościelne próbują nie tylko w pełni uniezależnić się od władzy świeckiej, ale także w zakresie sprawowania najistotniejszych funkcji w strukturze administracyjnej całego Kościoła katolickiego wprowadzają demokratyczną instytucję wyboru biskupów, co paradoksalnie może dziwić, biorąc pod uwagę hierarchiczny ustrój Kościoła, którego apogeum sprawowania nieomal nieograniczonej władzy praktycznie w każdym zakresie przypada właśnie na czas średniowiecza.
Pierwszy episkopat Polski - polityka personalna
Ustanowienie w Polsce, podczas Synodu Gnieźnieńskiego w 1000 roku, stałej struktury administracyjnej Kościoła składającej się z arcybiskupstwa ze stolicą w Gnieźnie oraz podległymi mu diecezjami: kołobrzeską, krakowską i wrocławską, tworzących w ten sposób pierwszą metropolię na terenach państwa polskiego oraz podporządkowaną bezpośrednio Stolicy Apostolskiej misyjną diecezję ze stolicą w Poznaniu, wiązało się także z wyborem pierwszych hierarchów, a w związku z tym z początkiem kościelnej polityki personalnej. Nie mniej jednak należy w tym miejscu zaznaczyć, iż główne założenia związane z utworzeniem podstawowych instytucji kościelnych zostały opracowane już wcześniej, a podczas synodu zostały przedstawione i zapewne poprawione czy szczegółowo dopracowane, biorąc pod uwagę zarówno sytuację w kraju, politykę międzynarodową jak również lokalne stosunki i czynniki, których nie można było przewidzieć na dworze cesarskim czy papieskim.
Zacznijmy zatem od początku. Wydaje się, że głównym zwornikiem koncepcji nawiązania bliższych relacji nowo kształtującego się państwa polskiego ze Stolicą Apostolską była osoba św. Wojciecha (ok. 956-992). Ten biskup Pragi po swoim kolejnym wygnaniu z Czech i pobycie w Rzymie, a następnie na dworze Bolesława Chrobrego (967-1025), mógł uświadomić niedoświadczonemu jeszcze władcy znaczenie nie tylko pozytywnych, ale bliskich związków z papiestwem i możliwości jakie one dają szczególnie w polityce uniezależnienia się od cesarstwa niemieckiego, oraz szeroko rozumianej geopolityce środkowoeuropejskiej stając się pomostem między Rusią i wschodem, a zachodnią cywilizacją łacińską. Koncepcja ta w której centrum stoi św. Wojciech łączy także dwór polski Bolesława Chrobrego, a także cesarza Ottona III (980-1002) i niemieckiego papieża Sylwestra II (945-1003).
Zgodnie z ustaleniami dokonanymi zapewne w Rzymie, przyrodni brat św. Wojciecha Radzim - Gaudenty 960/970-1018 został już w 999 roku mianowany arcybiskupem, czego dowodem jest protokół sądowy z opactwa benedyktyńskiego w Farfie sygnowany 2 grudnia 999 roku. Na uwagę zasługuje tu nie tylko data, ale także tytulatura świadka dokumentu arcybiskupa: Gaudenty arcybiskup św. Wojciecha męczennika. Stąd wielu historyków wychodziło z założenia, że w tym czasie nie była jeszcze podjęta decyzja o ustanowieniu stolicy nowej prowincji kościelnej w Gnieźnie, gdyż w takim wypadku nazwa miasta byłaby ujęta w podpisie.
Dopiero sam Synod w Gnieźnie i stanowcza odmowa wydania relikwii św. Wojciecha przez Bolesława Chrobrego Ottonowi III planującemu przeniesienie ich do Pragi i erygowanie właśnie przy nich nowej archidiecezji zmieniły pierwotne zamiary decydentów. Oczywiście jest to tylko hipoteza oparta o wydany w l. 40 lub 60 XI wieku Rocznik Hildesheim. Nie mniej jednak po pierwsze nie należy od razu odrzucać rodzących się koncepcji historycznych, a po drugie, co ważniejsze dla naszej tematyki, widzimy tu fakt wyboru przez papieża pierwszego arcybiskupa i oparcie się całej nowej struktury kościelnej na głębokiej teologii odwołującej się do kultu świętego męczennika.
W ten sposób powstała żywą wieź z osobą czy miejscem uświęconym jego życiem i działalnością wprost odwołując się do wyznania wiary w obcowanie świętych. Tego typu odwołanie istotne będzie także dla diecezji wrocławskiej i jej biskupa. Kościół wrocławski był bowiem określany jako "Głowa św. Jana" w odniesieniu do patrona diecezji wrocławskiej św. Jana Chrzciciela.
Tego typu tytulatura jest o tyle ciekawa, że pojawiła się inna bardzo interesująca teoria mówiąca o tym, że choć Wojciech arcybiskupem nie był, to poprzez swoją misję, apostolstwo i śmierć męczeńską wysłużył sobie duchowe arcybiskupstwo. Tego typu myśl pochodzi z tekstów polityczno-kościelnych napisanych przez biskupa Pasawy Pilgrima (971-991) tzw. Falsyfikatów Pilgrima, w których dla podstawy ideowej arcybiskupa ważną rolę odkrywa męczeństwo (doskonała forma świadectwa o Bogu), a które spisane zostały w celu dowodzenia na wielowiekowe istnienie tam metropolii i godności arcybiskupiej piastowanej przez tamtejszych rządców diecezji.
Warto dodać jako ciekawostkę, że na studzience przy kościele św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej w Rzymie znajduje się pochodzący z IX wieku wizerunek św. Wojciecha w paliuszu na ramionach, a zatem kościelnym insygnium władzy arcybiskupiej. Tego typu ikonografia dodatkowo utwierdza nas w tej koncepcji o duchowym arcybiskupstwie, które jako dziedzictwo przejęło Gniezno.
Z przekazów historycznych wiemy, że podczas omawianego synodu ustanowiono biskupów dla pozostałych nowych diecezji: Jan dla Wrocławia, Poppon dla Krakowa, Reinbern dla Kołobrzegu, a także Unger jako dalej biskup misyjny ze stolicą w Poznaniu. Trudno jednoznacznie określić, czy wspomniani oprócz Ungera hierarchowie zostali wcześniej wybrani przez papieża czy zdecydowano się na te kandydatury dopiero podczas obrad. Z relacji kronikarzy dotyczących tzw. Zjazdu Gnieźnieńskiego wiemy, że cesarz Otto III ustanowił (zgodnie z ówczesnym zwyczajem przed słynnym sporem o inwestyturę) Radzima arcybiskupem gnieźnieńskim, co miało miejsce po nawiedzeniu grobu św. Wojciecha.
Pierwotne prawo na którym opierało się utworzenie struktury administracyjnej Kościoła w Polsce, a co za tym idzie ustanowienie odpowiednich rządców diecezji opierało się na fakcie, przekazania przez cesarza jako najpotężniejszego i najwyższego władcy w świecie chrześcijańskim władcom Polski przywileju wyboru biskupów, co papież, jako duchowy zwierzchnik, zatwierdził.
Niestety brak odpowiednich zachowanych źródeł nie pozwala nam na każdorazowe potwierdzenie tych założeń, dlatego podstawą staje się metoda analogii jaką można tu zastosować przywołując politykę papieża Sylwestra II wobec państwa węgierskiego.
Na kolejnych stronach o demokratycznych wyborach biskupów i o konklawe we wrocławskiej katedrze.