Publikujemy rozważania autorstwa bp. Jacka Kicińskiego CMF z Akademickiej Drogi Krzyżowej. Warto skorzystać z nich w ostatnich dniach Wielkiego Postu!
Stacja XII — Jezus umiera na krzyżu
Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: "Eli, Eli, lema sabachthani!". To znaczy: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił". A potem Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha.
Śmierć Jezusa, wydawać by się mogło, zakończyła wszystko. Pozbyli się raz na zawsze tego, który czynił siebie Królem, a Boga nazywał swoim Ojcem.
Wołanie Jezusa na krzyżu jest wołaniem cierpiącej ludzkości, która doświadcza przedziwnej tajemnicy milczenia Boga.
W tym szczególnym momencie ciemności dokonuje się dzieło odkupienia. Chrystus przyjmując na siebie grzechy tego świata, zabiera ze sobą wszystkie cierpienia niewinnej ludzkości. W Jego śmierci zostają one pokonane potęgą Jego Miłości.
Bo miłość potężniejsza jest niż śmierć. Tej miłości do końca wierny jest Bóg.
Oddać życie z miłości do każdego człowieka, to dać każdemu szansę na zmianę życia. W śmierci Chrystusa rodzi się życie, tym razem rodzi się życie wieczne.
Panie Jezu, daj mi, proszę, uczestniczyć w Twojej Miłości, która jest w stanie pokonać nienawiść, uśmierzyć cierpienie, miłości, która nadaje sens naszej codzienności.