Maryja uczy wierności do końca

W ostatnim dniu rekolekcji wielkopostnych w parafii pw. św. Antoniego na wrocławskich Karłowicach bp Jacek Kiciński mówił o Maryi.

Bóg dał nam Maryję. Ona uczy nas przyjmować wolę Bożą, jak żyć słowem Bożym, rozważając je w sercu. Wreszcie uczy nas postawy wierności aż do końca - nauczał bp Kiciński.

Mówił o trzech obrazach z życia Maryi: zwiastowanie, cud w Kanie Galilejskiej i testament z krzyża. - Pan Bóg przychodzi do człowieka tak 15 minut po czasie. Tak było w życiu Maryi. Zaślubiona z Józefem, jeszcze nie zamieszkali razem, a nagle Bóg przychodzi ze swoim planem i mówi Jej, że została wybrana na Matkę Syna Bożego. Nie był to łatwy moment. Dlatego Maryja pyta i rozeznaje. A mogła powiedzieć: "Dobrze, Panie Boże, ale moje życie ma być piękne i wspaniałe". Tutaj Maryja jawi nam się jako Matka Zawierzenia. Całkowicie zawierzyła Bogu. Bez reszty. A nie wiedziała, co Ją w życiu spotka. W tym momencie Maryja wybrała sobie drugie imię: Służebnica Pańska - opowiadał rekolekcjonista.

Jak przyznał, ma takie powiedzenie: "Jeśli Pan Bóg człowieka do czegoś powołuje, to sam go na drogę pakuje". - Najgorzej jest, jak Pan Bóg powołuje, a ja sam siebie na drogę pakuję. Maryja zaufała Bogu w pełni i to jest piękne - stwierdził bp Jacek.

W Kanie Galilejskiej Maryja pokazuje, że warto napełnić stągwie wodą, czyli podjąć współpracę z Jezusem. Uczynić to, co w naszej mocy. Wówczas Jezus może uczynić cud. - Maryja pokazuje, że Jezus potrzebuje naszego zaangażowania. Przychodzimy na Eucharystię, a to jest swoistego rodzaju Kana Galilejska. Jezus może zmienić wiele w twoim życiu, ale musisz zrobić krok do przodu. Napełnić stągwie wodą to uczynić coś wbrew ludzkiej logice - tłumaczył kaznodzieja.

W trzeciej scenie, pod krzyżem, Maryja mogła po ludzku powiedzieć: "Dosyć". A jednak poszła pod krzyż. To najtrudniejszy moment w życiu matki. - To jest milcząca obecność. Gdy człowiek cierpi, ważne, żeby obok niego ktoś był. Nie musi pocieszać i umacniać. Wystarczy, żeby był. Jezus pokazuje, że nigdy nikogo nie zostawia samemu sobie. Jezus pod krzyżem zatroszczył się o Matkę i zatroszczył się o nas. Bóg zawsze daje nam kogoś i uzupełnia braki naszego serca. Tylko warto się wokoło rozejrzeć. Diabeł chce nam zabrać nadzieję i doprowadzić do rozpaczy. A Bóg dał nam Maryję za Matkę - mówił bp Kiciński.

Nauki z poprzednich dni rekolekcji:

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..