Laicyzacja polskiego społeczeństwa postępuje. Widać to na przykładzie archidiecezji wrocławskiej i badań socjologicznych, które w niej przeprowadzono. Czy Kościół lokalny i Kościół w Polsce obudził się i zrozumiał, w jakiej sytuacji się znajduje? Odpowiadali eksperci.
We wrocławskim oddziale Civitas Christiana odbyła się debata pt. "Archidiecezja wrocławska w tyglu przemian ostatniej dekady". Zorganizowała ją fundacja Obserwatorium Społeczne. Do dyskusji o religijności usiedli ks. dr Michał Mraczek, prof. Wojciech Świątkiewicz oraz ks. Janusz Gorczyca. Bazowali oni na raporcie o stanie religijności w archidiecezji wrocławskiej, który został przeprowadzony w 2022 roku.
Więcej o nim przeczytasz tutaj:
- Z jednej strony istnieją już różne nowe metody duszpasterskie, programy odnowy parafii i tym podobne, ale z drugiej strony widzimy stałą tendencję, pokazującą spadki w religijności. Nasze badania są po prostu dowodem, że to, co zachodzi w archidiecezji wrocławskiej nie jest jakimś wyjątkiem czy ewenementem. Pewnym problemem okazuje się proces prywatyzacji religijnej, zauważalny w młodszych pokoleniach. One są zainteresowane wartościami duchowymi, ale nie widzą tu żadnego związku z Kościołem i religią instytucjonalną. Duchowość odnajdują w samorozwoju, w poznawaniu siebie itp. Znaczenie religii instytucjonalnej odchodzi do lamusa - przyznał ks. dr Mraczek.
Podkreślił, że doszło do załamania przekazu pokoleniowego, jeśli chodzi o wartości katolickie. Jego zdaniem receptą na kryzys nie są nowe metody, wymyślanie czegoś efektownego, co poprawi na chwilę statystyki. To szerszy problem kulturowy, rozumienia duchowości przez współczesnego człowieka. Dlatego docieranie z przekazem Ewangelii do kolejnych pokoleń zaczyna być coraz trudniejsze.
- Rzeczywistość, która nas otacza, jest niesprzyjająca wobec dotychczasowej formy religijności. Instytucje Kościoła przeżywają kryzys jako autorytety, które mają kreować, formować style życia, rozstrzygać pewne problemy - oznajmił prof. Świątkiewicz.
Apelował, by rozróżniać sekularyzację od laicyzacji. Ta pierwsza to wyłączenie instytucji, wartości i symboli religijnych z życia publicznego. Laicyzacja zaś dotyczy mentalności i podejścia do zasad, którymi kieruje się w życiu. Te procesy są ze sobą połączone, ale niekoniecznie przebiegają w tych samych prędkościach.
- Czas PRL-u to przykład dużej sekularyzacji. Natomiast obecnie myślę, że jesteśmy w odmiennej sytuacji. Laicyzacja postępuje bardzo mocno i kto wie, czy to nie jest konsekwencja przekazu pokoleniowego. Prywatyzacja religii była oczekiwana przez władze Polski Ludowej, a właśnie teraz urosło to do pewnej normy kulturowej, która przeważa, i z którą już jesteśmy oswojeni. Sprawa praktyk religijnych zostaje zepchnięta do sfery osobistej - opisywał socjolog.
Religijność definiuje się przez kontekst praktyk religijnych. Mamy do czynienia ze znaczącym spadkiem tych praktyk w archidiecezji. To wierzchołek góry lodowej. Czy Kościół wrocławski obudził się w tej nowej rzeczywistości, czy dalej na niwie parafialnej myślimy, że jakoś to będzie?
- Budzimy się. Chyba ciągle jeszcze jesteśmy zanurzeni głęboko w starej rzeczywistości Kościoła, parafii, kontaktów ze społeczeństwem. Wydaje mi się, że musi trochę czasu upłynąć, żeby do ludzi Kościoła - do nas - dotarło, w jakim punkcie się znaleźliśmy. Podstawową sprawą jest odkrycie i powrót do swojej tożsamości. Badania i wyniki są cennym punktem wyjścia. Szukanie nowych metod jest absolutnie potrzebne, natomiast to wszystko stanie się w mojej opinii bezwartościowe, jeżeli Kościół nie odkryje na nowo, kim tak naprawdę jest. Jakie wartości dzierży w swoich rękach i co ma do zaproponowania światu - przekonywał ks. Janusz Gorczyca, proboszcz parafii pw. św. Maurycego we Wrocławiu.
Zaznaczył, że zlaicyzowani Polacy mają kłopot z wyjaśnieniem sobie, czym jest Kościół i jaką rolę pełni. To ludzie, którzy mają pieniądze, podróże, stanowiska. Czego im więcej potrzeba? Ukazanie tego jest wyzwaniem. Ludzie Kościoła na nowo muszą odkryć wartość wiary i sakramentów. Na nowo nimi zapłonąć, żeby inni zaczęli się katolikom przyglądać z zaciekawieniem i fascynacją.
- Patrzę na ten proces laicyzacji w Polsce z nadzieją, posługując się chociażby rzeczywistością we Francji. Tam tysiące ludzi, z tego wielu młodych, prosi i przyjmuje chrzest w Kościele katolickim. To coś znaczy. Podstawą jest witalność tego Kościoła, który jeszcze istnieje. Musimy żyć tą treścią, którą wyznajemy - apelował przewodniczący pierwszej komisji synodalnej II Synodu Archidiecezji Wrocławskiej.
Jego zdaniem Kościół wrocławski musi się nauczyć komunikacji ze światem, ponieważ jest okopany, bojący się współczesnego świata. Katolicy uciekają od ateistów, od innowierców. Przebywają najczęściej w swoim świecie, a trzeba wyjść do ludzi.
Podczas debaty poruszono także temat duchowieństwa i jego liczebności. Liczba alumnów archidiecezji wrocławskiej spadła ze 114 kleryków w 2011 do zaledwie 18 w 2025 roku. Są to dane bardzo niepokojące jeśli chodzi o obsadę parafii, gdyż obecnie na statystyczną parafię przypada niemal 2 kapłanów (włącznie z emerytami), ale ich liczba będzie z roku na rok systematycznie i w sposób przyspieszający spadać.
- Mierzymy się z realnym problemem braku kapłanów. Nie ma już zjawiska zastępowalności emerytów neoprezbiterami. Dzisiaj mamy już do czynienia z taką sytuacją we Wrocławiu, że niedawno było dwóch wikariuszy, a jest już jeden. Lub był wikariusz i już go nie ma. Na szczęście nie łączymy jeszcze parafii. Wydaje mi się jednak, że jeśli do tego dojdzie, to nie z powodu braku księży, ale braku wiernych. I mamy już w archidiecezji takie obszary, którym to grozi - opowiadał ks. dr Mraczek.
Dodawał, że sytuacja wymaga przemyślenia organizacji zasobami księżowskimi. W pierwszej kolejności będzie ubywać wikariuszy.
- Pamiętam, jak klerycy niemieccy ponad 10 lat temu byli zafascynowani Polską pod względem wspólnotowego życia kapłańskiego. Że księża mieszkają razem w parafii, mają poczucie wspólnoty. Tego elementu u naszych zachodnich sąsiadów już od wielu lat nie było, bo księża tam mieszkają w pojedynkę i to daleko od siebie. I my w perspektywie kilkunastu lat możemy się znaleźć w podobnej sytuacji. Pytanie, jak tę sieć parafialną dopasujemy do nowych potrzeb - zastanawiał się pastoralista z Papieskiego Wydziału Teologicznego.