Zbliżają się obłóczyny we wrocławskim seminarium. Przedstawiamy kleryków III roku, którzy 8 grudnia założą strój duchowny.
Maciej Rajfur /Foto Gość Michał Adamkowski
Otrzymanie stroju duchownego jest kolejnym krokiem ku Chrystusowemu Kapłaństwu. Jest to moment bardzo ważny, gdyż od chwili przywdziania sutanny będę postrzegany jako ksiądz. W połowie formacji seminaryjnej - po ukończeniu studiów filozoficznych, a na progu studiów teologicznych - mogę stać się widzialnym znakiem Chrystusa poprzez dawanie świadectwa wiary nie tylko słowem, ale i ubiorem.
Dlaczego droga kapłaństwa? Nie wiem, czy ktoś może całkowicie na to pytanie odpowiedzieć. Czuję, że do tego powołuje mnie Bóg. Mottem, które towarzyszy mi w formacji seminaryjnej, i mam nadzieję, że zostanie na całe życie, są słowa: "Talitha kum", które Jezus wypowiedział do córki Jaira w Ewangelii św. Marka (Mk 5, 41). Dla Boga nikt nie jest umarły, wszyscy żyjemy w miłości Chrystusa. Tych, którzy tego nie dostrzegają, wystarczy tylko obudzić z mroku złudzeń do życia w świetle łaski Bożej. Nawet u największego grzesznika Bóg jest w stanie dokonać wielkich dzieł.
Myślę, że w życiu duchowym przeważa u mnie duchowość maryjna. Maryja jest wzorem do naśladowania, doskonale przebaczająca, doskonale miłująca, doskonale pokorna i milcząca - Matka kapłanów. Źródłem duchowej radości Maryi był kontakt z Bogiem, Zbawcą i Stwórcą. Nie stworzenia, lecz Bóg, ich Stwórca, napełnił Maryję głęboką duchową radością. Dlatego dzień obłóczyn, święto Niepokalanego Poczęcia, jest szczególnym momentem, w którym przyoblekę się w Chrystusa, wypowiadając za Maryją z radością swoje "fiat", zgadzając się na wszystko, co Bóg dla mnie zaplanował.