W auli wrocławskiego seminarium ks. Mirosław Maliński opowiadał księżom archidiecezji wrocławskiej o temperamentach. Ta wiedza może być pomocna w pracy z różnymi ludźmi w parafiach, ale też we współpracy kapłanów między sobą.
Melancholik jest poważny, zdeterminowany, utalentowany, twórczy. To często genialny umysł, który lubi bardzo głęboką analizę. Może być bardzo podejrzliwy. Wiecznie szuka sensu, prawidłowości. Jest w stanie godzinami śledzić wykresy i liczby. Docenia wagę szczegółów, jest uporządkowany, schludny. Jeśli coś gdzieś stoi w domu melancholika, to znaczy, że jest jakiś istotny powód, że stoi tam, a nie gdzie indziej.
Perfekcjonista o wysokich wymaganiach w stosunku do siebie, ale także do innych. Trudno mu znaleźć żonę czy męża. Przejawia poważną troskę i współczucie. Słuchając, wczuwa się w komunikaty rozmówcy. Może cię tak głęboko rozumieć, że nie wiesz, iż taka głębia istnieje w tobie. Cechuje go matematyczność i analityczności umysłu.
- Dąży do skończenia czegoś, co zaczął. Nie za wszystko się weźmie. Analizuje, czy to jest warte jego pracy i uwagi. Jeśli się w coś zaangażuje, będzie niezwykle wierny. Gdyby nie skończył, zaprzeczyłby sobie samemu. Potrafi latami robić coś w ten sam sposób i odkrywać w tym jeszcze większą głębię. Ma swoje rytuały, lubi mieć wszystko określone, wyznacza swój rytm. Pragnie, żeby wszystko odbywało się zgodnie z planem - opisywał ks. Mirosław Maliński.
Problemy? Łatwo wpada w stan przygnębienia i zniechęcenia. Warto, żeby melancholicy zrozumieli, że nikt nie lubi ponurych ludzi. Dobrze, by przestali sporządzać sobie listy problemów. Ich genialne umysły od razu widzą, jakie problemy się pojawiają. Nie warto się tak szybko obrażać, bo nie wszyscy chcą skrzywdzić. Należy szukać pozytywnych stron. Melancholik powinien codziennie napisać kilka pozytywnych rzeczy, które przeżył. I bez dodawana "ale".
- Ma niskie mniemanie o sobie. Musi sobie zdać sprawę, że ma ogromny potencjał, tylko nie może się dołować. Lubi panować nad wszystkim, ale w ukryty sposób. Będzie przeciągał realizowanie zadań, żeby nad nimi panować. Warto, by próbował wyznaczać terminy. Ma nierealne oczekiwania wobec innych ludzi, zatem musi obniżać wymagania. Najbardziej ze wszystkich temperamentów melancholicy powinni się cieszyć, jeśli zrozumieją siebie - uważa duszpasterz akademicki.
Pesymistyczne nastawienie jest częścią ich natury. Broń Boże nie powinni się ich rozweselać w płytki sposób, bo poczuje się źle potraktowany. Nie wolno im mówić, że ich problemy są małe i głupie, bo to ich dobija. Melancholików też trzeba uważnie słuchać, a jeśli stosujemy wobec nich pochwały, to tylko płynące z głębi i uzasadnione. Lubią ciszę i porządek.