Równo w 80. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego zmarła kpt. Barbara Sowa ps. Basia. Wrocławianka miała 106 lat i była najstarszym żyjącym powstańcem. Jej śmierć w tej dacie jest niezwykle symboliczna.
O p. Barbarze, sanitariuszce i łączniczce powstania warszawskiego, kilkukrotnie pisaliśmy na łamach "Gościa Niedzielnego". Czy to z okazji niezwykłych urodzin, czy z powodu ważnych odznaczeń, które otrzymywała. Regularnie ją odwiedzaliśmy. Jej historię można przeczytać tutaj:
Barbara Sowa urodziła się 26 czerwca 1918 roku na warszawskiej Ochocie. Do wybuchu II wojny światowej była studentką Szkoły Głównej Handlowej. W 1940 wstąpiła do Związku Walki Zbrojnej (późniejszej Armii Krajowej). Działała w Sanitariacie IV Obwodu "Grzymała" na Ochocie.
- Chciałam być w Armii Krajowej, wszyscy wokół mnie do niej należeli. Stanęłam do powstania, bo uważałam, że musi wybuchnąć. Nie dało się już wytrzymać pod okupacyjnym rządem Niemców. Mówiono nam: przeżyjemy tu albo na tamtym świecie. Nikt z nas nie czuł się bohaterem, wszyscy byliśmy jednakowi, po prostu stanęliśmy do walki - mówiła "Gościowi Niedzielnemu" B. Sowa.
W upalny wtorek 1 sierpnia 1944 roku zgłosiła się zgodnie z rozkazem na godz. 14 do polikliniki przy ul. Grójeckiej. Nie miała ze sobą wiele rzeczy, ponieważ myślała, że za kilka godzin wróci do domu. Skończyła tajne kursy pielęgniarskie i nielegalną praktykę medyczną w Szpitalu Dzieciątka Jezus w Warszawie. Pełniła także funkcje łączniczki i kolporterki.
Barbara Sowa zmarła 1 sierpnia o 2.35 w nocy. O dacie pogrzebu poinformujemy. Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie.
Przeczytaj artykuły o bohaterskiej oraz długowiecznej sanitariuszce i łączniczce.