Biskup nominat wspominał o swoich młodzieńczych marzeniach dotyczących studiów na politechnice i... budowania mostów. Plany w istocie udało się zrealizować - z nadwyżką.
Łac. „pontifex”, kapłan, to „budowniczy mostów”. O. Jacek Kiciński budował je poprzez kapłańską posługę, ale i poprzez mnóstwo inicjatyw tworzących przestrzenie spotkania dla ludzi obdarzonych w Kościele różnymi charyzmatami.
– Nominację zakonnika na biskupa (w Polsce jest, jak dotąd, takich pasterzy kilkunastu, we Wrocławiu o. Kiciński będzie pierwszym biskupem-zakonnikiem po wojnie) odbieram jako przejaw powszechności Kościoła. Myślę, że to bardzo dobrze, że w episkopacie są biskupi wywodzący się zarówno z grona księży diecezjalnych, jak i zakonników – mówi ks. prof. Bogdan Giemza. – Warto dodać, że metropolia wrocławska jest bardzo bogata w różne formy życia konsekrowanego. Taka nominacja to na pewno jakiś wyraz dowartościowania go. Biskup wywodzący się z tego środowiska zapewne będzie szczególnie uwrażliwiony na potrzeby osób idących tą drogą. O. Jacek ogromnie wiele uczynił dla życia konsekrowanego – jako wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego, twórca Podyplomowego Studium Teologii Życia Konsekrowanego, redaktor pisma „Życie Konsekrowane”, organizator i uczestnik wielu sympozjów.
Ks. prof. Giemza podkreśla, że o. Kiciński wychodził ze swoimi inicjatywami poza diecezję, poza własne zgromadzenie. – Inicjował wiele okazji do spotkań między osobami z różnych instytutów czy różnych form życia konsekrowanego. To bardzo ważne. Pozwala doświadczyć powszechności Kościoła, wspólnoty, „konsolidacji, zamiast segregacji”. Pozwala wymieniać doświadczenia, wzbogacać się swoimi charyzmatami, a czasem i... oddramatyzować niektóre sprawy. Pamiętam ogólnopolskie spotkanie formatorów zakonnych, na zakończenie którego pewien kapłan zwierzył się, że bardzo ważne dla niego było odkrycie, iż z podobnymi wyzwaniami, jak jego zgromadzenie, borykają się także inne – dodaje. – O. Jacek jest człowiekiem bardzo dynamicznym, energicznym. Kiedy spotykaliśmy się, czy to na uczelni, czy w domu zakonnym klaretynów, zawsze okazywał się chętny do pomocy, otwarty. Bardzo się z tej nominacji cieszę.
Kiedy można było zobaczyć o. Jacka szczególnie uszczęśliwionego? Choćby wtedy, gdy tłum osób idących w życiu różnymi drogami zjawiał się na wykładach dotyczących życia konsekrowanego w domu zakonnym klaretynów we Wrocławiu. Lubił tych różnobarwnych gości i dla każdego znajdował czas. O ukochanym „dziecku” biskupa nominata – Podyplomowym Studium Teologii Życia Konsekrowanego PWT – można przeczytać TUTAJ.
Zobacz także: