Biskup nominat zaprzyjaźniony jest m.in. ze św. Faustyną Kowalską - urodził się blisko jej rodzinnych stron, a w 2014 r. był członkiem delegacji, która przywiozła do archidiecezji płomień z Łagiewnik.
Oiciec Jacek Kiciński sakrę biskupią przyjmie 19 marca, w uroczystość św. Józefa. Często podkreśla rolę opiekuna Pana Jezusa. Za swoje biskupie zawołanie obrał słowa „Ut unum sint” – „Aby byli jedno”. Podkreśla również, że pragnie być „biskupem miłosierdzia”, „znakiem jedności w posłudze miłosierdzia”. Wśród ważnych dla niego świętych – wpisujących się w przesłanie miłosierdzia – jest również św. Faustyna Kowalska.
W rozmowie z GN przypomniał, że jego rodzinna miejscowość, Turek, leży nieco ponad 40 km od Kalisza, gdzie znajduje się sanktuarium św. Józefa, ale również blisko rodzinnych stron św. Faustyny – Głogowca, gdzie się urodziła, Świnic Warckich, gdzie przyjęła chrzest. – W tamtym roku uczestniczyłem w pieszej, 28-kilometrowej pielgrzymce z mojej rodzinnej parafii do miejsc związanych ze św. Faustyną – mówi. – Kiedy tylko mam okazję, gdy jestem u swoich rodziców, z radością jadę do domu Apostołki Miłosierdzia, do kościoła, gdzie była ochrzczona; idę również odwiedzić grób jej rodziców.
Przesłanie miłosierdzia biskup nominat realizuje m.in. w bezpośrednich spotkaniach z ubogimi. – Tak, to prawda. Staram się być obecny wśród ubogich. Miałem okazję m.in. przeżywać z nimi u sióstr elżbietanek Wielki Poniedziałek, swego czasu także uczestniczyć w wigilijnym spotkaniu – wspomina. – Siostry elżbietanki co roku na dzień św. Elżbiety przygotowują dla nich bułeczki, organizują dzień skupienia. Mam wówczas okazję spowiadać przychodzących tam biednych ludzi. Bardzo cenię sobie te spotkania. Przynoszą piękne, Boże owoce (całość rozmowy w papierowym wydaniu GN na 12 marca).
Przypomnijmy, że o. Jacek Kiciński był członkiem delegacji, która 11 kwietnia 2014 r. przywiozła do Archidiecezji Wrocławskiej z Łagiewnik „Iskrę Miłosierdzia” – płomień, który rozświetlił lampiony w parafiach całej archidiecezji. – Człowiek, który doświadcza miłosierdzia, nie jest w stanie zatrzymać go dla siebie – mówił wówczas w homilii wygłoszonej w łagiewnickim sanktuarium. – Przychodzimy do sanktuarium Miłosierdzia Bożego, do ogniska Bożej miłości, by jej zaczerpnąć, by zaczerpnąć ciepła i zanieść je do każdego człowieka, którego Bóg stawia na naszej drodze.
Relację z pielgrzymki po Iskrę Miłosierdzia i homilię o. Jacka znajdziesz TUTAJ.
Zobacz także: