Ksiądz księdzu nierówny... w mediach

O tym, dlaczego w świeckich mediach Kościół traktuje się wybiórczo. Na niezupełnie przypadkowym przykładzie kapłanów Jacków: ks. Międlara i o. Kicińskiego - biskupa nominata.

Sytuacja z Wrocławia doskonale pokazała, w jaki sposób na Kościół patrzą media głównego - jak mówi wielu - nurtu. Patrzą, no cóż, jak im wygodnie. A co za tym idzie, piszą, jak im wygodnie.

Może zacznijmy od tej bardziej palącej informacji! Świeżutki news: ks. Jacek Międlar odchodzi z parafii św. Anny we Wrocławiu. Przełożeni zakonu z powodów, których nie chcą ujawnić, przenieśli młodego kapłana-narodowca do Zakopanego. A więc można powiedzieć nawet, że go trochę wywiało… halnym.

Nie wiedzieliście? Niemożliwe. Już wszyscy o tym trąbią. Ks. Jacek ma zagwarantowaną reklamę w ogólnopolskich i nie tylko mediach. Ciekawe, czy o następnych przenosinach też dowiemy się ze stron internetowych od Bałtyku po Tatry.

Takiego „szczęścia” medialnego nie miał natomiast inny zakonnik, ale też Jacek (zbieżność imion przypadkowa, wydarzeń - niekoniecznie). W sobotę podano jakże radosną informację, że archidiecezja wrocławska ma nowego, drugiego biskupa pomocniczego. Ojciec święty Franciszek mianował nim klaretyna, o. Jacka Kicińskiego.

Niestety, poza mediami katolickimi wiadomość ta nie odbiła się szerokim echem, szczególnie w regionie. Ktoś powie: to tylko biskup, więc sprawa lokalna. No właśnie, co kogoś w Olsztynie obchodzi wrocławski sufragan. Olsztynianie muszę wiedzieć o przeprowadzce ks. Jacka Międlara na Podhale. Może trzeba mu pomóc np. przewieźć rzeczy!

Tu nie chodzi o jakieś równomierne promocje dla każdego. Tego od mediów „głównego internetowego nurtu” nie oczekuję. Ale względnej równowagi mogę wymagać. Ja wiem, że ksiądz, któremu łatwo przykleić łatkę faszysty i oszołoma, się po prostu "klika" (chodzi o liczbę wyświetleń artykułów), czyli mówiąc brutalnie - dobrze się sprzedaje. Biskup zaś, nawet jeśli świeżo upieczony, dla szerokiego grona narodu katolickiego wieje nudą.

I w tym przypadku nic bardziej mylnego! Jako dowód polecam zajrzeć do naszych tekstów, by poznać dobrze nietuzinkową osobę o. Jacka Kicińskiego - biskupa nominata.

Oczywiście, żeby nie było, nie zgadzam się z bezrefleksyjnym wrzucaniem ks. Jacka Międlara do worka pełnego wyssanych z palca stereotypów. Poniżej trochę więcej o nim na naszych łamach, ale nie w klimacie wymyślonego faszyzmu, agresji czy nietolerancji.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..