Dajcie spokój. Msze roratnie zostały zamienione w jakieś rozwrzeszczane spędy dzieci z bardzo, ale to bardzo infantylnymi "kazaniami dialogowymi". I GN w dużej mierze się do tego przyczynia. Nie wiem jak we Wrocławiu, ale w Katowicach, to chyba tylko Dominikanie oparli się tej dziwnej tendencji i sprawują naprawdę piękną liturgię, z normalną homilią. W parafii, w której mieszkam, w ogłoszeniach pojawiła się informacja, że "w sobotę są roraty dla dorosłych", co już jest jawnym nadużyciem, bo nie ma "mszy dziecięcych". Ileż padało mądrych słów, ile było modlitw w intencji Synodu w archidiecezji katowickiej ( wiem, że piszę, na stronach wrocławskich GN- ele problem jest ogólnopolski). I powstały piekne dokumenty. Jeden z nich głosi:" 246. Zarządza się, by podczas mszy z udziałem dzieci oraz mszy roratnich homilię
kierować także do dorosłych uczestników liturgii." Podobnie jest zresztą z zakazem odczytywania listów episkopatu zamiast homilii, czy głoszeniem homilii przez kapłana odprawiającego daną mszę. Słowem Proboszcz na zagrodzie równy biskupowi i swoje wie, co mu tam będzie ...